Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Na granicznych mostach w Cieszynie pojawili się celnicy

WIK
Witold Kożdoń
Z powodu fali zatruć alkoholem metylowym w Republice Czeskiej na granicznych mostach w Cieszynie powróciły kontrole celne.

- Sprawdzamy, czy osoby przekraczające granicę w torbach i plecakach nie wnoszą do naszego kraju wódki. Rozdajemy także ulotki informujące o zakazie wwozu do Polski alkoholu powyżej 20 procent - mówi jeden z celników pracujących na moście Przyjaźni. Dodaje, że generalnie jest jednak spokojnie. - Zarówno Polacy jak i Czesi są wystraszeni, dlatego jesteśmy tutaj bardziej profilaktycznie - stwierdza.

Od kilku dni w Czeskim Cieszynie praktycznie nie można już kupić mocnego alkoholu. - Od piątku nasza straż miejska wykonała 450 kontroli w 171 punktach i okazało się, że wszyscy kupcy zastosowali się do zakazu - mówi Dorota Havlíková, rzeczniczka prasowa Urzędu Miejskiego w Czeskim Cieszynie.

- Współpracujemy z policją i innymi służbami. Do tej pory jednak nie zanotowaliśmy jakiegokolwiek naruszenia zakazu sprzedaży alkoholu powyżej 20 procent - dodaje komendant czeskocieszyńskiej straży miejskiej, Peter Chroboczek.

Intensywne kontrole bazarów i miejsc, w których do tej pory pokątnie handlowano alkoholem, rozpoczęła również cieszyńska straż miejska. Czeski alkohol zniknął także z półek sklepowych. - Handlowaliśmy Beherovką, ale wycofaliśmy ją z obrotu. W niedzielę mieliśmy ponadto kontrolę - usłyszeliśmy w jednym ze sklepów przy granicznym moście Przyjaźni.
Do akcji włączył się bowiem Sanepid. - Od wczoraj systematycznie sprawdzamy wszystkie punkty, które wprowadzają wódkę do obrotu. Rozdajemy decyzje o zakazie handlu czeskim alkoholem powyżej 20 procent. Pobieramy jego próbki i przesyłamy do Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Katowicach - mówi Teresa Wałga, szefowa cieszyńskiego Sanepidu. Uspokaja jednak, przekonując, że czeskiego alkoholu jest w polskich sklepach niewiele. - Do tej pory najwięcej zabezpieczyliśmy Beherovki - informuje.

Działania Sanepidu wspomaga inspekcja handlowa, policja oraz izba celna. W efekcie przekraczający granicę mogą się spodziewać, że celnicy zlustrują ich bagaż i skonfiskują wnoszony do kraju alkohol. Sytuacja ta zaskakuje niektórych turystów. - Jesteśmy ze Świnoujścia. W Czeskim Cieszynie chcieliśmy kupić absynt, niestety okazuje się, że nic z tego. Zamiast absyntu pozostaje nam więc Złoty Bażant - mówią turyści spotkani przez nas na moście Przyjaźni.

Dla odmiany Krzysztof Chmolowski z Karwiny wybrał się dzisiaj po alkohol do Polski. - Idę do Cieszyna na zakupy, więc przy okazji kupię sobie butelkę polskiej wódki. Teraz u nas nie można jej dostać, dlatego myślę, że w najbliższych dniach zrobi tak dużo więcej osób - żartuje.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na cieszyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto