Z inicjatywy Zamku Cieszyn młodzi śląscy projektanci stworzyli nietypową mapę miasta

- Ostrzega ona o barierach architektonicznych, prezentuje miejsca, gdzie osoby na wózkach inwalidzkich muszą szczególnie uważać, ale pokazuje też na przykład zróżnicowanie nawierzchni cieszyńskich ulic - mówi Agnieszka Woszczyńska z Zamku Cieszyn.

Pomysł publikacji zrodził się podczas zorganizowanej przez Zamek Cieszyn Letniej Szkoły Designu. Tematem przewodnim pięciodniowych warsztatów było właśnie projektowanie map. W efekcie powstały mapy czasoprzestrzenna, komunikacji miejskiej, czy mapa z informacjami dla właścicieli psów. - Jedna z grup skupiła się natomiast na stworzeniu mapy dla osób niepełnosprawnych. Wszystko dlatego, że dostrzegli stojące przed nami wyzwanie - stwierdza Woszczyńska.

Również Ewa Gołębiowska, dyrektorka Zamku Cieszyn nie ma wątpliwości, że dyskusja na ten temat jest potrzebna. Problemy z poruszaniem się po Cieszynie mają bowiem nie tylko niepełnosprawni, ale także ludzie starsi, a nawet matki jadące z wózkami. - Dlatego praca młodych śląskich projektantów to dopiero pierwszy krok. Teraz chcemy doprowadzić do wydania mapy. Liczymy, że w przyszłym roku projekt zostanie wdrożony w życie - mówi Gołębiowska.

Mapa ukaże się, jeśli w budżecie miasta znajdą się odpowiednie fundusze. - Problem nie są jednak koszty, a raczej chęci i dobra woli - przekonuje cieszyński radny Czesław Banot, który od lat walczy z obojętnością na problemy ludzi niepełnosprawnych. - Zabiegam o te sprawy, bo czuję problem, w końcu on mnie również dotyczy - stwierdza.

Przyznaje też, że dzieło młodych projektantów od razu go ujęło. - Pomysł jest fajny, a przy tym szalenie prosty. Cieszyn został oznaczony na tej mapie kolorystyczne. Jeśli jakieś miejsce jest niedostępne dla osób niepełnosprawnych, zaznaczono go w czerwonej tonacji. Im mocniejsza czerwień, tym miejsce jest bardziej niedostępne. A im więcej zieleni, tym łatwiej mają niepełnosprawni - tłumaczy.

Zdaniem Banota wydanie mapy to jednak dopiero pierwszy krok. Na zmianę czeka bowiem nad Olzą znacznie więcej rzeczy. - Gdy upominam się o likwidację barier architektonicznych, często słyszę, że nie ma takiego obowiązku. W efekcie nawet nowe cieszyńskie place i ulice pełne są pułapek dla osób niepełnosprawnych - stwierdza. - A wystarczy wybrać się do Czeskiego Cieszyna, by znaleźć się w zupełnie innym świecie. Tam nawet nawierzchnia chodników została wykonana z myślą o osobach niewidomych i niedowidzących - dodaje.