Dziś do prawie stu tysięcy butelek zostanie rozlany Bracki Rauchbock, którego przepis wymyślił Andrzej Miler ze Szczecina, zwycięzca tegorocznej edycji konkursu piw domowych w Żywcu. Na półki sklepowe piwo o smaku wędzonej śliwki trafi 6 grudnia. Na Mikołaja.
- Uwarzenie tego piwa było dla nas niemałym wyzwaniem - przyznaje Janusz Konieczny, dyrektor Brackiego Browaru Zamkowego w Cieszynie. Tłumaczy, że jeśli piwo zrobione jest z jednego słodu, to Rauchbock Andrzeja Milera składa się z siedmiu słodów. Taka składanka powoduje zamieszanie technolo- giczne w browarze który od 160 lat nie zmienił metod produkcyjnych, a proces warzenia w żaden sposób nie jest przyspieszany. Wszystko zgodnie z zasadą, że natury nie wolno popędzać.
W cieszyńskim browarze Grand Champion, czyli piwo według najlepszej domowej receptury wyłonionej na konkursie w Żywcu, warzone jest od 2009 roku. Pierwszy był Jan Krysiak z Chorzowa, którego koźlak dubeltowy triumfował na żywieckich Birofiliach. W Cieszynie chorzowianin uwarzył swoje piwo ponownie, tylko w skali 1440 razy większej.
- Przecierałem wtedy szlak. Dziś laureaci mają już wyrobioną ścieżkę - przyznaje Krysiak, który jest członkiem Polskiego Stowarzyszenia Piwowarów Domowych. Stowarzyszenie skupia dziś około 250 osób. - Staramy się angażować piwowarów domowych do szukania własnych inwencji i pomysłów na piwo - przyznaje.
Chcąc samemu zacząć warzyć, wystarczy poczytać na ten temat w internecie. Albo wybrać się do sklepu piwowarskiego, gdzie można nawet kupić gotowe zestawy z produktami potrzebnymi do uwarzenia piwa i postępując zgodnie z instrukcją samemu w domu zrobić napój.
Doświadczeni piwowarzy domowi, tacy jak Krysiak, idą dalej. Eksperymentują szukając nowych pomysłów na piwo.
- Można tworzyć własne kompozycje i dopasować piwo do własnych upodobań - przyznaje Krysiak.
Ale domowa produkcja w porównaniu do tej na skalę przemysłową to zabawa. Wyzwaniem jest już zrobienie w warunkach przemysłowych takiego samego piwa, jakie powstało w czyjejś kuchni. Nawet z pomocą autora receptury to niełatwe.
- Piwowar domowy podaje nam w miarę precyzyjny skład. Ale różnice mogą wyjść. Niech to będzie 10 deko na jednym składniku. W browarze pomnożymy to przez półtora tysiąca. I może wyjść zupełnie inny wraz tego piwa - przyznaje Konieczny.
Inna sprawa to drożdże. Browary zwykle bazują na jednolitym szczepie drożdży. W przypadku domowych receptur wykorzystywane bywają egzoty- czne drożdże.
- Sprowadzenie takich do produkcji przemysłowej z zagranicy przy polskich przepisach momentami przypomina wyprawę na Marsa. To wyzwanie - mówi bez ogródek Konieczny.
Wszystkiego pilnuje jednak sztab ludzi. W Cieszynie nad dostosowaniem receptury piwa domowego na potrzeby browaru oraz przebiegiem poszczególnych etapów produkcji czuwają Dominik Szczodry, główny piwowar oraz Konieczny.
Grand Champion 2012 leżakował przez długie tygodnie w zbiornikach na zboczu Wzgórza Zamkowego w Cieszynie. Jak podkreśla Andrzej Miler, autor Brackiego Rauchbocka, piwo powinno być treściwe i idealne na zimę. A aromaty wędzonej śliwki znajdą uznanie amatorów piwa.
Jan Krysiak: - W Polsce sprzedaje się 90 procent jasnego la-gera. A klient szuka innych smaków. Tak jak z kiełbasą, czy wędlinami, tak i w przypadku piwa jest coraz więcej smakoszy.
*Zniewalający wystrój restauracji Kryształowa Magdy Gessler ZOBACZ ZDJĘCIA i WIDEO
*Wszystkie barwy Niepodległości w obiektywach reporterów Dziennika Zachodniego ZDJĘCIA
*Euforia na koncercie Kultu w Spodku [ZDJĘCIA i WIDEO]
Maturzyści zakończyli rok szkolny. Czekają na nich egzaminy maturalne
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?