Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nowe fakty w sprawie zamkniętej hali w Skoczowie

WIK
Witold Kożdoń
Od trzech miesięcy hala sportowa przy stadionie miejskim w Skoczowie pozostaje na głucho zamknięta, ponieważ jej dalsze użytkowanie grozi katastrofą. Urzędnicy magistratu dotarli jednak do dokumentów z czasów budowy, które rzucają nowe światło na tę bulwersującą wielu mieszkańców sprawę.

Przypomnijmy, administrujący halą od 2009 r. Skoczowski Ośrodek Sportu i Rekreacji zlecił przed rokiem wykonanie przeglądu technicznego obiektu. Rzeczoznawca niespodziewanie stwierdził, że konstrukcja stropodachu hali została wykonana inaczej, niż zakładał projekt. Specjalista nakazał więc przeprowadzenie szczegółowej ekspertyzy. SOSiR zlecił to zadanie wyspecjalizowanej firmie. W sporządzonym przez nią raporcie stwierdzono m.in., że "konstrukcja dachu w obecnym stanie zagraża bezpieczeństwu użytkowników. Błędy na etapie wykonawstwa bądź projektowania są na tyle poważne, że układ nie jest w stanie bezpiecznie przenosić obciążeń, jakim jest poddawany i dalsze użytkowanie hali może doprowadzić do zawalenia się konstrukcji dachu".
- Mając taką opinię na piśmie, nie mieliśmy innego wyjścia, jak zamknąć halę - tłumaczył w sierpniu Piotr Rucki, wiceburmistrz Skoczowa. Jednocześnie w urzędzie rozpoczęły się poszukiwania dokumentacji z czasów budowy. Działania te przyniosły częściowy sukces. Odnalazł się bowiem m.in. dziennik budowy.
Z jego zapisów wynika, że z powodu oszczędności do wykonania dachu wykorzystano konstrukcje stalowe "uprzednio przeznaczone na inny obiekt". - Prawdopodobnie wówczas niewłaściwie dostosowano posiadane elementy stalowe do potrzeb budowanej sali. Niestety nie udało się odnaleźć dokumentacji powykonawczej, ani zamiennych projektów wykonania sali - stwierdza Rucki.
Wiadomo natomiast, że w grudniu 1994 r. budowa była kontrolowana. W protokole znalazł się zapis, iż stwierdzono "odstępstwa od zatwierdzonego projektu technicznego", a najpoważniejszym była "zmiana konstrukcji dachowej, co wpłynęło na wygląd i pochylenie dachu". W dokumencie zapisano również, że zmiany zostały podyktowane chęcią obniżenia kosztów wykonawczych i eksploatacyjnych.
Ryszard Klaczak, prezes Beskidu Skoczów w latach, kiedy klub budował halę, potwierdza, że istotnie konstrukcja dachu została zmieniona. - Pamiętam, że pierwotnie miał być płaski. Kierownik budowy z inspektorem nadzoru obawiali się jednak dużych opadów śniegu. Zastosowano tzw. dach stożkowo-łamany i rzeczywiście śnieg nigdy na tym dachu nie leżał - mówi Klaczak.
A co dalej z halą? Urząd Miejski przygotowuje się już do wykonania nowej konstrukcji dachu hali. - W budżecie na 2013 r. będziemy chcieli pozyskać na to pieniądze. Cały czas poszukujemy również sposobu na tymczasowe zabezpieczenie dachu hali, aby do czasu kompleksowej modernizacji obiektu można było z niego korzystać - informuje Rucki.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Czy Biało - Czerwoni zatriumfują w stolicy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na cieszyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto