Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Myto wraca

WOJCIECH TRZCIONKA
Jeżeli podatek graniczny wejdzie w życie, takie kolejki na pewno znikną. Ludzie przestaną chodzić do Czech, bo nie będzie ich na to stać. 	ZDJĘCIE: WOJCIECH TRZCIONKA
Jeżeli podatek graniczny wejdzie w życie, takie kolejki na pewno znikną. Ludzie przestaną chodzić do Czech, bo nie będzie ich na to stać. ZDJĘCIE: WOJCIECH TRZCIONKA
Odchodzący rząd Jerzego Buzka zdecydował na ubiegłotygodniowym posiedzeniu o wprowadzeniu opłaty wyjazdowej dla przekraczających granicę. Ma to być jeden ze sposobów na załatanie dziury budżetowej.

Odchodzący rząd Jerzego Buzka zdecydował na ubiegłotygodniowym posiedzeniu o wprowadzeniu opłaty wyjazdowej dla przekraczających granicę. Ma to być jeden ze sposobów na załatanie dziury budżetowej. Ludzie, żyjący na pograniczu i z granicy, są oburzeni. Liczą, że nowa ekipa ministrów cofnie decyzję.

20-złotowa opłata miałaby wejść w życie w przyszłym roku i nie dotyczyć tych, którzy uczą się lub pracują po drugiej stronie granicy. Wszyscy inni musieliby płacić. Ci, którzy są w trudnej sytuacji finansowej, a za Olzą mają rodziny, ci, którzy działają jako "mrówki" i żyją z drobnego przemytu oraz wszyscy, którzy wyjeżdżają na zakupy lub wczasy. Według mieszkańców Cieszyna i Czeskiego Cieszyna to jakiś absurd.
55-letni właściciel baru w Czeskim Cieszynie, Bońco Bonel, mówi, że jeżeli Polacy przestaną u niego kupować, to będzie musiał zamknąć interes. - Wprowadzenie 20-złotowego podatku granicznego byłoby głupotą, pogwałceniem praw człowieka i demokracji. Bardzo byśmy po czeskiej stronie na tym przepisie stracili. Ja jakieś 70 proc. klientów, sklepy monopolowe około 90 proc. W Czeskim Cieszynie żyjemy z Polaków. Zatrudniam dziewięciu ludzi, będę ich musiał zwolnić - mówi właściciel baru. Przeciwna opłacie jest też Milada Szwecowa, 45-letnia sprzedawczyni z Czeskiego Cieszyna: - Ten podatek to chyba żart?! Ja bym nie płaciła. Ludzie z Cieszyna mają rodziny w Czeskim Cieszynie. Urwą się kontakty, bo biedniejszych ludzi nie będzie stać na odwiedziny. Oszczędności budżetowych musicie szukać gdzie indziej. Z mrówkami znikną z granicy również turyści. Przypomina mi to czasy, gdy musieliśmy kupować za 5 koron przepustki do Polski.

Na wprowadzeniu opłaty na pewno zyskaliby cieszyńscy handlowcy i restauratorzy. Przez podatek ludzie przestaliby chodzić do Czech na piwo i kolacje. Ale lokalny biznes też jest przeciwko opłacie. - Pomysł z podatkiem jest z piekła rodem. Ktoś, kto na niego wpadł, jest oderwany od rzeczywistości. Dlaczego naród ma płacić za czyjeś błędy? Te 20 zł to byłoby zwykłe myto graniczne. Niech jeszcze zrobią podatek od koguta, szyby w oknach i dymu z komina. Niech na rogatkach Warszawy politycy sami wprowadzą takie opłaty, a nas zostawią w spokoju - mówi restaurator Piotr Bańczyk. Właściciel kilku sklepów w Cieszynie, Tomasz Wilczek dodaje: - Nie słyszałem, żeby gdziekolwiek na świecie było państwo, które wprowadziłoby taki głupi podatek graniczny. Ten, kto go wymyślił, na pewno nie myślał o tym, żeby poprawiło się cieszyńskim handlowcom.

Wpływy do państwowej kasy z 20-złotowej opłaty byłyby ogromne. Samą granicę południową przekracza rocznie 45 mln zł.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na cieszyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto