- Paradoksalnie mój sukces zawdzięczam tym, którzy we mnie nie wierzyli. Głośno mówili, że dają mi kilka miesięcy i przepowiadali bankructwo. Ich zawiść była siłą napędową, motywowała do pracy – mówi Łukasz Kocur, właściciel firmy Żarełko.
Gdy zaczynał był tylko on i barman. Dziś zatrudnia 15 osób, w sezonie ta ilość jest podwojona. Stawia na kompleksową obsługę, dlatego postawił na zespół profesjonalistów. - Stworzyliśmy firmę łącząc siły: wykwalifikowanych kucharzy, uprzejmych i taktownych kelnerów, utalentowanej florystki, która udekoruje każde wnętrze, a także pomysłowej koordynatorki, która czuwa nad organizacją przyjęć. Jesteśmy ludźmi do zadań specjalnych – catering to nasza specjalność – podkreśla.
Zaczynał lokalnie, systematycznie jednak powiększa obszar swojej działalności. Docenia rodzinny Pogwizdów, stąd ma blisko do Cieszyna, Skoczowa, Jastrzębia, Bielska, ale i do sąsiadów z Czeskiej Republiki. Prowadzi rozmowy także ze Słowakami.
- To są narody z rozwiniętą kulturą wychodzenia z domów, spotykania się w barach i restauracjach. Czesi doceniają naszą kuchnię, wiedzą, że mamy lepsze jedzenie. Nie bez znaczenia jest także kurs korony czeskiej w porównaniu ze złotówką – zauważa Łukasz Kocur.
Właściciel firmy docenia fakt mieszkania na pograniczu. Przyznaje, że bariera języka pojawia się, gdy dzwonią Czesi mieszkający w Pradze. U naszych południowych sąsiadów podoba mu się swoboda i dystans. Czesi dobrze się czują w swojskim klimacie, dlatego jednym z chętniej wybieranych miejsc na przyjęcia jest niebanalna... stodoła.
- Wchodzimy do pustego pomieszczenia i organizujemy wesele w stylu, jaki marzyli sobie klienci. Przywozimy swoją zastawę, stoły, dekoracje i wszystko to, co potrzebne jest do przygotowania weselnego „obiadu” - podkreśla pan Łukasz.
Przełomem w rozwoju firmy był bankiet przygotowywany na 5-lecie Klubu Przedsiębiorcy działającego w Zamku Cieszyn. Łukasz Kocur jest też członkiem tego klubu. - Jako właściciel firmy intensywnie skorzystał na starcie ze szkoleń i konsultacji oferowanych przez Klub Przedsiębiorcy. Testem kompetencji było dla firmy m.in. organizowane przez Klub Transgraniczne Forum Gospodarcze w Czeskim Cieszynie, w którym uczestniczyło ok. 200 osób – przyznaje Anna Kańska – Górniak, koordynatorka Klubu Przedsiębiorcy.
5-letni staż firmy to dla jej właściciela czas budowania marki, zaufania. - Całkowicie oddany jestem firmie. Zarobione pieniądze inwestuję – wyjaśnia Łukasz Kocur.
W procesie rozwijania firmy nie zapomina o tym, co w gastronomi szczególnie ważne, o ludziach. - W tej branży najważniejsza jest praca z ludźmi. Cieszę się, że po 5 latach mam sprawdzony zespół osób, które rozumieją, że firma to nasze wspólne „dziecko”, że wszyscy pracujemy dla wspólnej idei, a nie dla szefa. Naszym celem jest utrzymać wysoki poziom przez lata. Stawiam na komfort w pracy, stabilność firmy ale i atmosferę panującą między pracownikami, bo to wszystko przekłada się na jakość wykonywanej pracy - podkreśla właściciel.
Po 5 latach wciąż uważa, że jest na początku drogi. Stabilność firmy buduje na małych sukcesach, mimochodem wspomina, że wśród jego klientów znaleźli się między innymi: Artur Rojek, Irena Santor, artyści z Piwnicy pod Baranami. Największym wyzwaniem było wesele wegańskie.
Jak przygotować się do rozmowy o pracę?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?