Co z pomnikiem z Pruchnej?

W każdej prawie miejscowości stoją pomniki upamiętniające historyczne wydarzenia mające duże znaczenie dla historii Polski lub regionu. Bywają takie, które budzą kontrowersje. Najczęściej są to monumenty poświęcone czasom komunizmu i Armii Czerwonej. Tak jest na przykład w Pruchnej.

W tej niewielkiej wsi obok nowego ronda stoi stary i zniszczony pomnik z tablicą, na której z trudem można odczytać, że został poświęcony żołnierzom Armii Czerwonej wyzwalającym Polskę spod niemieckiej okupacji.

Pomnik znajduje się na prywatnym gruncie, właściciele starają się o jego usunięcie.

- Nie jest własnością gminy, ponieważ zlokalizowany jest na działce należącej do osób prywatnych. Pomnik nie znajduje się w Gminnej Ewidencji Zabytków ani w wykazie Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, co oznacza, że nie został objęty szczególną ochroną - wyjaśnia Anna Grygierek, burmistrz Strumienia z czego można wysnuć wniosek, że właściciel terenu może go rozebrać sam.

Część mieszkańcy Pruchnej uważa, że takie obiekty fałszują wersję historii.

- Ten pomnik powinien zostać usunięty. Składa się na to kilka czynników. Po pierwsze z jednej strony jest to kwestia estetyki - pomnik nie przynosi chluby naszej wsi. Stan w jakim znajduje się monument jest po prostu kiepski. Po drugie nie ukrywam, że dla mnie ważną sprawą jest kwestia historyczna. Tego typu pomniki nie powinny się znajdować w przestrzeni publicznej. One fałszują historię. Mówi się, że Armia Czerwona wyzwoliła Polskę spod okupacji. To wyzwolenie dałbym w cudzysłów - uważa Dawid Czakon, mieszkaniec Pruchnej.

Teraz o losie pomnika zadecydują najprawdopodobniej sami właściciele tereny, ponieważ remontem ani przeniesieniem monumentu w inne miejsce gmina Strumień nie jest zainteresowana .