Rok szkolny w Zespole Szkół Technicznych w Cieszynie rozpoczął się nieco inaczej niż dotychczasowe inauguracje. Wszystko za sprawę uroczystości nadania szkole imienia, pochodzącego ze Śląska Cieszyńskiego, pułkownika Gwidona Langera. - Nasza stulatka otrzymała imię wielkiego Polaka, dla młodzieży to wielka postać, godna naśladowania i wielki autorytet - przyznała Bożena Cholewa, dyrektorka placówki.
Propozycja upamiętnienia pułkownika do Cieszyna przyszła z Warszawy z Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych. Urząd ten ufundował także sztandar dla szkoły. - W imieniu uczniów dziękujemy za dar sztandaru. Obiecujemy, że ponadczasowe wartości reprezentowane przez pułkownika, takie jak miłość do Boga i ojczyzny, obowiązek, pracowitość, solidarność i troska o dobro społeczne, będą towarzyszyły nam w codziennym życiu - powiedział Paweł Kuboszek, reprezentujący samorząd uczniowski.
Wybór patrona był doskonale przemyślany. - Ten patron dla szkoły technicznej to jedyny możliwy, który mógłby być na Ziemi Cieszyńskiej. Bez przygotowania technicznego, z zaledwie zacięciem technicznym, potrafił pokazać polską myśl techniczną i wykazać, że była w swoich czasach, w latach 30-tych XX wieku, na najwyższym poziomie w całej Europie. To żadnemu innemu zespołowi kryptologów nie udało się przełamać szyfru enigmy. Ta myśl przejawia się także w sposobie zarządzania. Każdy kto ma okazję zarządzać zespołem ludzi, wie jak jest to trudne. To Gwidonowi Langerowi udało się pozyskać grupę ludzi z różnych środowisk i wojskowych, i naukowych po to, by stworzyć zespół, najlepszy w Europie - mówił Jerzy Nogowczyk, starosta cieszyński.
Postać płk. Gwidona Langera wciąż jest niedoceniana. - Wśród historyków toczy się spór na temat tego, jaka jest rzeczywista wartość sukcesu grupy kryptologów pracującej pod kierownictwem płk. Langera. Niektórzy twierdzą, że był on kluczowym elementem dla zwycięstwa aliantów w II wojnie światowej. To bardzo daleko idące twierdzenie. Okazałoby się, że ci ludzie, których ślady spotykamy od czasu do czasu w naszym kraju byli właściwymi autorami tego zwycięstwa, być może jest to prawda. Ale nawet ci najbardziej ostrożniejsi wśród naszych kolegów historyków zgadzają się co do tego, że sukces Polaków w zmaganiach z Enigmą skrócił II wojnę światową o dwa do trzech lat. W ciągu całej II wojny światowej ginęło rocznie około 10 milionów osób. Dwa do trzech lat to dwadzieścia do trzydziestu milionów istnień ludzkich ocalonych, dzięki sukcesowi grupki matematyków, nie walczących bagnetem, nie szturmujących schronów nieprzyjaciela, lecz walczących w bardzo nowoczesny sposób - ołówkiem, piórem, a przede wszystkim umysłem. Umysłem wykształconym na polskich uczelniach. Płk Langer doceniał wiedzę wykształcenia, dlatego mógł dobrze kierować podległym sobie zespołem, dlatego jest dobrym patronem szkoły, której wychowankowie mają być zwróceni w przyszłość - zauważył Marek Grajek, autor książki "Enigma - bliżej prawdy".
Tylko dziś w szkole można obejrzeć egzemplarz enigmy. - Ta maszyna przyjechała na ten jeden dzień z Muzeum Wojska Polskiego. Tworzymy Izbę Techniki, gdzie w przyszłości egzemplarz enigmy znajdzie się na stałe. Obecnie jesteśmy na etapie zbierania eksponatów. Za rok może będzie okazja na otwarcie izby - przyznała dyrektorka szkoły.
W uroczystości wzięła udział także rodzina pułkownika z jego córką Hanną Kublicką-Piottuch na czele.
Jak czytać kolory szlaków turystycznych?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?