Irena Martinková, epidemiolog Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Ost-rawie, uspokaja jednak i przekonuje, że żadna epidemia nam nie grozi. Specjalistka przyznaje, że do zakażeń dochodzi najczęściej w szpitalach podczas terapii antybiotykowych, ale zapewnia, że czeskie służby sanitarne nie obserwują wzmożonej liczby zachorowań. - Rzeczywiście zgłoszono nam 124 przypadki zakażeń, ale zmarły tylko dwie osoby - dementuje medialne doniesienia. - Dla porównania, w 2010 roku odnotowaliśmy 82 przypadki zachorowań, w tym 1 zgon, a w 2011 roku 240 zachorowań i cztery zgony - dodaje.
Pierwsze przypadki zakażeń bakterią clostridium zanotowano w Kanadzie w 2002 r. Później bakteria przedostała się do Wielkiej Brytanii. W Czechach pierwsze zakażenia clostridium stwierdzono dwa lata temu. I wtedy po raz pierwszy za Olzą zrobiło się o niej głośno. Zdaniem Martinkovej, zakażenia clostridium są jednak problemem ogólnoświatowym, a do infekcji może dojść nie tylko w szpitalu. - Bakteria może się bowiem uaktywnić także w czasie domowego zażywania antybiotyków - tłumaczy.
Clostridium difficile występuje powszechnie w środowisku, w ziemi, wodzie, w organizmach zwierząt i ludzi. Szacuje się, że drobnoustrój kolonizuje około 5 procent zdrowych dorosłych oraz 15-70 procent niemowląt.
Do lat siedemdziesiątych XX wieku nie potwierdzono jego roli w schorzeniach u ludzi. Obecnie wiadomo jednak, że jest jednym z głównych czynników powodujących zakażenia jelitowe w szpitalach, u chorych leczonych antybiotykami, które zmieniają stan flory bakteryjnej jelit. Atak bakterii prowadzi z reguły do gwałtownego odwodnienia organizmu, a najbardziej narażeni na jego konsekwencje są ludzie starsi i schorowani.
META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?