- Pisaliśmy już do różnych osób i instytucji - wójta, starostwa, wydziału ochrony środowiska, ale bez efektu - mówi radny Staniek.
Dodaje, że na terenie kopalni składowane są niebezpieczne odpady chemiczne (prawdopodobnie przywiezione z zagranicy), a także sprasowane odpady komunalne. Pierwsze zostały zmagazynowane w budynku po byłej lokomotywowni, drugie, sprasowane w kostki, w sąsiednim budynku. - Gnieżdżą się tam szczury, w pobliżu jest osiedle mieszkaniowe, więc gryzonie grasują po śmietnikach - opowiada radny Staniek.
Sprawa niebezpiecznych odpadów składowanych na terenie nieczynnej kopalni cięgnie się już od jakiegoś czasu. Dwa lata temu, po skargach mieszkańców i Rady Sołeckiej, sprawą zainteresowali się radni.
- W tej chwili jesteśmy na etapie, że złożyliśmy pismo do NIK, żeby inspektorzy zajęli się sprawą, bo każdy odbija piłeczkę - podkreśla radny Staniek. Dodaje, że teren jest prywatny, nie można na niego wejść, ale właściciele są znani, więc trzeba tylko wyegzekwowanie od nich, żeby zlikwidowali składowisko.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?