Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Na rynku mieszkaniowym trwa wyścig cenowy. „Stawką są olbrzymie pieniądze”. W których miastach może zabraknąć nowych lokali?

OPRAC.:
Anna Gandecka
Anna Gandecka
Wideo
od 16 lat
W ostatnich miesiącach mocno skurczyła się oferta nowych mieszkań w największych metropoliach. W szczególności bardzo duży spadek dostępności lokali widoczny jest w segmencie mieszkań do 400 tys. zł. Eksperci portali RynekPierwotny.pl i GetHome.pl sprawdzili, w których miastach może ich zabraknąć w ofercie.

Spis treści

Spieszmy się kupować mieszkania, tak szybko znikają

– Na rynku mieszkaniowym trwa wyścig cenowy, w którym stawką są olbrzymie pieniądze – mówi Marek Wielgo, ekspert portali RynekPierwotny.pl i GetHome.pl.

Sygnałem do startu w tym wyścigu była zapowiedź programu Bezpieczny Kredyt 2 procent. Ponieważ miał się on pojawić w ofercie banków w lipcu, to ci, którzy na niego liczyli, zaczęli od rezerwacji mieszkań. To z kolei zdopingowało te osoby, które mogą sobie pozwolić na zwykły kredyt hipoteczny, ale nie mają szans na dopłaty od państwa. Ponadto do biur sprzedaży firm deweloperskich ruszyli posiadacze znacznych nadwyżek finansowych, którzy wstrzymywali się z zakupem mieszkań, licząc na spadki cen. W efekcie popyt na nowe mieszkania wręcz eksplodował. Tymczasem deweloperzy dostarczyli w tym roku na rynek znacznie mniej mieszkań niż sprzedali. W efekcie dramatycznie skurczyła się ich oferta.

osiedle deweloperskie w centrum dużego miasta
Z danych Ministerstwa Rozwoju i Technologii wynika, że po preferencyjne kredyty wnioskowało do tej pory łącznie 43,2 tys. gospodarstw domowych. Biuro Informacji Kredytowej ocenia, że w sierpniu stanowiły one ok. 60 proc. wszystkich ubiegających się o kredyty hipoteczne! Freepik

Coraz mniej mieszkań we Wrocławiu i Warszawie

Z danych wynika, że w ofercie krakowskich firm deweloperskich było pod koniec sierpnia br. aż o 44 proc. mniej mieszkań niż jeszcze osiem miesięcy temu. We Wrocławiu oferta lokali skurczyła się w tym okresie o 37 proc., a w stolicy – o 34 proc. We wszystkich 10 metropoliach firmy deweloperskie oferowały pod koniec lipca łącznie ok. 47,3 tys. lokali, czyli o 27 proc. mniej niż w końcówce ubiegłego roku.

– W lipcu oliwy do ognia dolał Bezpieczny Kredyt 2 procent. Liczba złożonych wniosków kredytowych z miesiąca na miesiąc skoczyła o blisko 100 proc.! Było ich tyle, ile w najlepszych miesiącach 2021 r., kiedy kredyty mieszkaniowe były rekordowo tanie – przypomina Marek Wielgo.

Z danych Ministerstwa Rozwoju i Technologii wynika, że po preferencyjne kredyty wnioskowało do tej pory łącznie 43,2 tys. gospodarstw domowych. Biuro Informacji Kredytowej ocenia, że w sierpniu stanowiły one ok. 60 proc. wszystkich ubiegających się o kredyty hipoteczne. Ponad 7,6 tys. szczęśliwców ma już w ręku pozytywną decyzję banku. Jednak średniej kwocie przyznanych w tym okresie bezpiecznych kredytów – 377 tys. zł – daleko do maksymalnych limitów obowiązujących w programie. Przypomnijmy, że małżeństwa czy osoby z dzieckiem mogą liczyć na 600 tys. zł, a single – 500 tys. zł.

Na rynku mieszkaniowym trwa wyścig cenowy. „Stawką są olbrzymie pieniądze”. W których miastach może zabraknąć nowych lokali?
materiał prasowy

– Pamiętajmy, że program adresowany jest do młodych ludzi, którzy kupują swoje pierwsze mieszkanie. Wielu jest na początku drogi zawodowej. Ponadto przyjezdni, którzy najmują mieszkanie, najczęściej nie mają szans na odłożenie pieniędzy na wkład własny – zauważa Marek Wielgo.

Za „zwykły” kredyt coraz trudniej kupić duże mieszkanie

Niestety, nie mamy dobrej wiadomości także i dla tych, którzy muszą posiłkować się kredytem, a nie mogą skorzystać z dopłaty od państwa. Dysponując kwotą ok. 400 tys. zł mogą wprawdzie kupić kawalerkę lub dwupokojowe mieszkanie, w którejś z największych metropolii. Jednak w większości z nich wybór jest niewielki (często na obrzeżach), a na dodatek bardzo szybko się kurczy.

Łódź jest jedyną metropolią, w której w ciągu ostatnich 8 miesięcy nie skurczyła się oferta mieszkań z ceną poniżej 400 tys. zł. Pod koniec sierpnia w ofercie łódzkich deweloperów było ich niemal 1,5 tys., czyli najwięcej spośród największych miast. Na drugim biegunie jest Wrocław, gdzie pod koniec roku kupujący mogli przebierać w niemal 1,6 tys. ofert do 400 tys. zł. W sierpniu br. było ich już tylko niespełna… 140, czyli aż o ponad 90% mniej! Bardzo gwałtownie skurczył się wybór takich lokali także w Szczecinie, Trójmieście, Warszawie, Krakowie i Poznaniu.

Na rynku mieszkaniowym trwa wyścig cenowy. „Stawką są olbrzymie pieniądze”. W których miastach może zabraknąć nowych lokali?
materiał prasowy

Co gorsza, w metropoliach, w których popyt na mieszkania jest największy, czyli w Warszawie, Krakowie, Trójmieście i Wrocławiu, znacznie ubyło też nowych mieszkań w przedziale cenowym 400-700 tys. zł. Na przykład w stolicy było ich pod koniec 2022 r. przeszło 6,3 tys., a obecnie o połowę mniej. Oczywiście ci, którzy mogą sobie pozwolić na wydatek przekraczający 700 tys. zł, nie narzekają na brak ofert. W większości metropolii jest ich więcej niż jeszcze kilka miesięcy temu. Problem w tym, że mieszkania mają coraz wyższe ceny. I to nie tylko z powodu podwyżek stosowanych przez deweloperów, ale także z przyczyn od nich niezależnych, czyli rosnących cen działek i kosztów budowy.

Polecjaka Google News - RegioDom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Na rynku mieszkaniowym trwa wyścig cenowy. „Stawką są olbrzymie pieniądze”. W których miastach może zabraknąć nowych lokali? - RegioDom.pl

Wróć na cieszyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto