Podobnie stało się z cieszyńską Wenecją, czyli Przykopą. Pamiętam ją pierwotną, szarą, cichą. I to urocze miejsce powstało właściwie przypadkiem. Nowe czasy przyniosły ożywienie, ale przy tym trudne do zaakceptowania przeróbki zabytkowych domów. Szkoda, że Przykopa stała się zapleczem targowiska. Wszystko to sprawia, że nie ma powrotu do dawnego, cichego uroku tego zakątka. Nie w dzisiejszych czasach, kiedy wszystko musi na siebie zarobić. W tej sytuacji zaciekawiła mnie koncepcja, by Wenecję uczynić miejską strefą rozrywki - również tej głośnej. Za pomysłem przemawia urok miejsca i stosunkowo mała grupa mieszkańców, którym mogłoby to przeszkadzać. Tego problemu nie da się uniknąć, również mieszkańcy ostrawskiej ulicy Stodolní (do której odwołuje się projekt) zmęczeni są ciągłym karnawałem pod oknami.
Skoro jednak nie wróci dawna, kameralna Wenecja, może lepsza aleja rozrywki, niż tandetny jarmark. Byle tylko nie zniszczono tych obiektów, które nadal są w pierwotnym stanie. XIX-wieczny Kraków nie szedł z duchem czasu, dlatego mamy dziś co podziwiać.
Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?