Katowiczanie sprawdzili, jak wygląda dostęp do informacji publicznych w naszym regionie

Członkowie stowarzyszenia chcieli skontrolować, jak urzędy wywiązują się z obowiązku udostępniania informacji publicznych na wniosek pisemny, telefoniczny i elektroniczny. W tym celu posłużyli się metodą tzw. tajemniczego klienta. Członkowie zespołu badawczego dzwonili i pisali do poszczególnych jednostek, prosząc o udostępnienie informacji i podając się za przeciętnych obywateli. Dzięki temu mogli sprawdzić, jak realizowana jest ustawa o dostępie do informacji publicznej.

Stowarzyszenie zaprezentowało właśnie raport, który jest efektem monitoringu. Samorządy powiatu cieszyńskiego wypadają w nim przeciętnie. Najlepszy wynik uzyskała Istebna, która uplasowała się na 14. miejscu. Na 18 .pozycji sklasyfikowany został Dębowiec. - Urząd ten wypracował bardzo dobre praktyki. Oprócz obszernej odpowiedzi na zadane pytania przekazał także szczegółowe informacje i dane kontaktowe urzędnika, który w razie jakichkolwiek wątpliwości był w stanie pomóc petentowi - informuje Katarzyna Wojdaszka ze Stowarzyszenia Wzajemnej Pomocy Bona Fides.

Dodaje, że Dębowiec otrzymał też jednak minus z powodu wprowadzonych opłat za udostępnianie informacji publicznej.

Zdaniem Wojdaszki, warto również pochwalić Urząd Gminy Brenna, który jako jeden z 10 urzędów poinformował w BIP, iż formularz o informację publiczną ma jedynie charakter pomocniczego wzoru i korzystanie z niego jest dobrowolne.
Dla odmiany najgorzej w rankingu wypadły Cieszyn i Ustroń, plasując się odpowiednio na 142 i 130. miejscu (na 167 sklasyfikowanych gmin). Oba miasta nie odpowiedziały w ogóle na wniosek elektroniczny. Urząd w Ustroniu nie posiadał przy tym zakładki na temat sposobu, w jaki można uzyskać informacje publiczne nieudostępnione w BIP. - Z kolei Cieszyn wymagał opłat za udostępnianie informacji - stwierdza Wojdaszka.