W Cieszynie na Wzgórzu Zamkowym od trzech lat znajduje się Uliczka Kobiet Cieszyńskich. Nazwa upamiętnia kobiety zasłużone dla ziemi cieszyńskiej. Ich nazwiskami oznaczono lampy - pomniki, znajdujace się na ulicy. Jedną z tych kobiet jest Zofia Kirkor-Kiedroniowa.
Zofia Kirkor-Kiedroniowa (1872-1952) ze Śląskiem Cieszyńskim związała się za sprawą swojego drugiego męża - Józefa Kiedronia. Pokochała tę ziemię i nawet gdy mieszkała poza granicami regionu, cały czas otaczała się ludźmi związanymi z Ziemią Cieszyńską.
Obalała stereotypy
- Nigdy nie zajmowała się gotowaniem, szyciem, kobiece czynności jej nie pociągały. Wyróżniała się urodą - przyznaje Władysława Magiera, autorka biogramu działaczki i inicjatorka jej lampy w Uliczce Cieszyńskich Kobiet.
Życiowe wybory Zofii często wyprzedzały epokę, odbiegały od obowiązujących zwyczajów społecznych. - Miała dwóch mężów, pierwszy Dymitr Kirkor był wyznania prawosławnego, drugi mąż inżynier Józef Kiedroń był luteraninem. Ona z kolei była ochrzczona w obrządku katolickim. Takie małżeństwa należały do wielkiej rzadkości. To był mezalians. Rodzice mieli majątek w Borowie. Kiedroń był sierotą, w wieku lat 14 musiał podjąć prace na kopalni - dodaje cieszyńska historyczka.
Parytety sprzed 100 lat
Zofia Kirkor-Kiedroniowa, choć nigdy nie należała do żadnej partii, była zaangażowana w życie polityczne na Śląsku Cieszyńskim. Region ten stał się jej domem w 1905 roku, kiedy poślubiła Kiedronia. Należała do Rady Narodowej Księstwa Cieszyńskiego, jest współautorką odezwy do narodu śląskiego. - Trzy ugrupowania, które tworzyły radę musiały mieć w swoim gronie przynajmniej jedną kobietą. To były pierwsze parytety. Na sześciu członków była jedna kobieta. W efekcie kobiet w radzie było 13,5 proc. W tej chwili mamy 13 proc senatorek. Ona do końca była bezpartyjna, w młodości udzielała się w kółkach socjalistycznych, za pracę w nich była więziona w X Pawilonie Cytadeli, 3 lata spędziła na zesłaniu na Syberii - przyznaje Władysława Magiera.
Romantyczne zrywy
W życiorysie Zofii nie brakuje romantycznych wątków. Na Syberii poznała swojego pierwszego męża. Dymitr Kirkor początkowo nie odwzajemniał jej uczucia. - Rodzina pozwoliła mi to upublicznić. Zofia tak przeżywała niespełnioną miłość, że postanowiła się zastrzelić. Nie udało się, za to ciężko się raniła. Ostatecznie cel osiągnęła, ślub z Dymitrem odbył się w Krakowie. Małżeństwo trwało 4 lata, doczekało się dwóch synów, - starszy z nich zmarł dwa lata po śmierci ojca - wyjaśnia historyczka.
Swojego drugiego męża, Józefa Kiedronia, poznała w Bystrej, w sanatorium, gdzie leczyła się na depresję. Uczucie wybuchło gwałtownie. Kiedroń podczas turnusu się jej oświadczył. - Nie dość, że związał się z wdową z dzieckiem, to jeszcze z kobietą o 7 lat od siebie starszą. Zofia łamała zasady - zauważa Władysława Magiera.
O krok od skandalu
Dwa razy była wraz z mężem aresztowana. Drugi raz szczególnie ciężko skończył się dla Józefa Kiedronia. - Niemalże śmiertelne pobicie jej męża przez Czechów miało być przyczyną zerwania stosunków polsko-czechosłowackich. Tak się nie stało tylko dlatego, że ówczesny sejm w tym czasie zajęty był początkiem wojny na wschodzie - wspomina historyczka.
Zofia Kirkor-Kiedroniowa uczestniczyła także w powstaniu warszawskim, udział w nim ciężko odchorowała i opisała w pamiętnikach. Jest pochowana na Powązkach.
Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?