Film był jego największą pasją, z trudem ustępowała jej muzyka. Kręciły go musicale będące w tej sytuacji optymalnym kompromisem - opowiadają przyjaciele Maćka Olbrychta z Cieszyna. Do pracy potrzebował spokoju. Traktował ją niezwykle serio i przedkładał ponad wszystko. Był artystą, ale w jego przypadku nie do końca był to wolny zawód, w zasadzie bowiem nim zawładnął.
- Czas z nim spędzony nigdy nie był stracony. Niezliczone ilości muzyki przeszły przez nasze uszy. Wszystko od klasycznej po gangsta rap. Posturą może nie oszałamiał. Mało mieliśmy wspólnego jeśli chodzi o sport, ale on w tym czasie wolał czytać książki - wspominają koledzy.
- Powinniśmy udowodnić, że byliśmy i będziemy warci takiej przyjaźni - twierdzi Tomasz Paluch.
- Długo jeszcze nie będziemy potrafili o Nim mówić. Mamy tylko to, co stworzył, to, co nam pokazał i to, czego nas nauczył. Był dopiero na początku, a tak wiele po sobie zostawił. I ta cząstka Jego nie umrze nigdy. Maćku, gdziekolwiek jesteś, dziękujemy za wszystko - mówi najbliższy przyjaciel zmarłego.
Maciek Olbrycht wychował się w Cieszynie. Uczęszczał do Liceum im. Mikołaja Kopernika. Studiował filmoznawstwo w Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie oraz reżyserię w Uniwersytecie Śląskim w Katowicach. Po studiach przeniósł się do Warszawy, gdzie pracował jako reżyser, scenarzysta oraz montażysta w Canal Plus. Po wstrząsie septycznym zmarł w nocy z 17 na 18 października mając 27 lat. Pogrzeb odbył się w sobotę w parafii w Cieszynie Mnisztwie.
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?