Zlikwidowali dwie rozlewnie alkoholu

Blisko 2200 litrów czystego spirytusu i prawie tysiąc litrów różnego rodzaju wódek gotowych do sprzedania znaleźli funkcjonariusze Śląskiego Oddziału Straży Granicznej na dwóch posesjach w okolicy Cieszyna.

To efekt analizy codziennych kontroli na przejściach granicznych, bazarach i drogach dojazdowych do granicy. Dzięki nim udało się zlokalizować dwie duże, nielegalne rozlewnie alkoholu. Jak poinformował Grzegorz Klejnowski, rzecznik prasowy Straży Granicznej, w jednym z garaży pogranicznicy znaleźli środki służące do odkażania rozcieńczalnika spirytusowego. - To pozwala przypuszczać, że trefny spirytus może być skażony alkoholem, który po odkażeniu mógł być mieszany z wodą i barwnikami, a następnie rozlewany do butelek - uważa Klejnowski. W trakcie przeszukania pogranicznicy zabezpieczyli kilka tysięcy oryginalnych etykiet markowych wódek oraz 3200 pustych butelek, do których prawdopodobnie miał być rozlewany alkohol. Na drugiej z posesji ujawniono także blisko 150 sfałszowanych znaków akcyzy. Alkohol na rynku wart byłby około 200 tys. zł! Wódki z tych rozlewni miały trafić na przygraniczne bazary po polskiej i czeskiej stronie. Pogranicznicy w związku z tą sprawą zatrzymali sześć osób, które zajmowały się organizacją i rozlewaniem alkoholu. Zatrzymani to mieszkańcy Śląska. Według szacunków Straży Granicznej, w obu rozlewniach mogło być przerabiane miesięcznie nawet do 30 tysięcy litrów alkoholu. Funkcjonariusze zwracają uwagę, że spożywanie alkoholu nieznanego pochodzenia może szkodzić zdrowiu.