- Podstawą do utraty zaufania są wyniki kontroli przeprowadzonej w ZZOZ Cieszyn przez pracowników starostwa, dotyczące sposobu wydatkowania 10 mln złotych pochodzących z obligacji wyemitowanych przez powiat cieszyński - mówi Nogowczyk.
I wyjaśnia, że choć kontrola przebiegała na przełomie stycznia i lutego, to wnioski pokontrolne rada powiatu poznała dopiero w czerwcu. - Wówczas byliśmy na jednym z ostatnich etapów kontroli, czyli rozpatrzeniu wyników przez zarząd po wpłynięciu ze szpitala odpowiedzi na wnioski pokontrolne - tłumaczy starosta.
Zdaniem zarządu powiatu, Bednarska-Czerwińska organizowała przetargi w trybie zamówień publicznych w sposób ograniczający konkurencję, tzn. stawiając wymogi nieproporcjonalnie wysokie do przedmiotu zamówienia.
- Doszło do unieważnienia postępowania (po zebraniu ofert) na zakup gastroskopu, podając jako uzasadnienie nieobecność osoby dokonującej weryfikacji ofert pod względem merytorycznym. Takie uzasadnienie jest niezgodne z ustawą Prawo zamówień publicznych. Spowodowało to wzrost ceny zakupu urządzenia - wyjaśnia Nogowczyk i przyznaje, że zarząd powiatu podjął decyzję o zawiadomieniu Rzecznika Dyscypliny Finansów Publicznych przy RIO w Katowicach.
Dyrektorka odpiera zarzuty
Bednarska-Czerwińska nie zgadza się z zarzutami zarządu powiatu.
- To pierwsza kontrola zrobiona przez powiat w szpitalu, kierowana osobiście przez starostę. W efekcie okazała się kontrolą celowaną, osoba kontrolująca interpretowała dokumenty nie zważając na fakty. Przykładowo rachunek na wentylację w Pracowni Cytostatycznej dla kontrolującego jest tym samym, co rachunek na wentylację w aptece, a to nieprawda. Osoba kontrolująca naszych argumentów nie uwzględniła w protokole - uważa dyrektorka szpitala.
Szefowa ZZOZ Cieszyn odpiera także zarzut dotyczący ograniczania konkurencyjności.
- Zarzuca mi się, że postawiłam za wysokie wymagania dla firm startujących w przetargu. Żadna firma nie zgłaszała zastrzeżeń do kryteriów przetargu - argumentuje Bednarska-Czerwińska. Odpowiada ponadto na zarzut dotyczący przetargu na jednoczesny remont trzech oddziałów szpitalnych. Chodzi o połączenie w jeden przetarg remontów oddziałów porodówki, chirurgii dziecięcej w Pawilonie Łóżkowym i apteki w Pawilonie Diagnostyczno-Zabiegowym. Dyrektorka szpitala nie widzi technicznej i logistycznej możliwości, by kilka firm jednocześnie prowadziło prace remontowe na terenie szpitala.
- Remonty odbywają się bez zamykania funkcjonujących oddziałów, gdyż skutkowałoby to utratą kontraktów NFZ, a co za tym idzie - likwidacją tych oddziałów. Nie jest możliwe, by wiele mniejszych firm prowadziło remonty w tym samym czasie. To byłoby trudne do skoordynowania i wyegzekwowania terminowości - argumentuje.
Reakcja pracowników szpitala
Informacja o planach odwołania Bednarskiej-Czerwińskiej wzbudziła niepokój pracowników. W efekcie ordynatorzy, kierownicy pracowni najpierw napisali pismo, w którym wyrazili pełne poparcie dla dyrektorki i zadeklarowali, że nie widzą możliwości dalszej współpracy z innym zwierzchnikiem, później wybrali się do starosty.
Nogowczyk spotkał się także z przedstawicielami związków zawodowych działających w szpitalu.
- Chciałem poprosić o wyrozumiałość i spokój, byście nadal realizowali swoje zadania - apelował starosta i zapewnił, że ewentualna zmiana na stanowisku dyrektora nie wpłynie na funkcjonowanie placówki. Podkreślał także, że zastrzeżenia nie dotyczą działalności medycznej Szpitala Śląskiego. Zapewnił jednocześnie, że zarząd powiatu nie planuje w perspektywie najbliższych kilkunastu miesięcy komercjalizacji szpitala.
Związki zawodowe nie kryją zdziwienia.
- Przez ostatnie pięć lat pani dyrektor miała poparcie starostwa. Coś się dzieje, dziwi ta zmiana frontu - przyznaje Aleksandra Lukas, przewodnicząca Związku Zawodowego Pracowników Bloku Operacyjnego, Anestezjologii i Intensywnej Terapii.
Związkowcy nie mają problemów z wyliczeniem zasług Anny Bednarskiej-Czerwińskiej.
- Za poprzedniego dyrektora zwracałyśmy uwagę, że szpital powinien się rozwijać. Dziś widać, jak wypiękniał. Pacjenci uważają, że szpital jest coraz bardziej przyjazny, jest bardzo dobrze wyposażony, wiele oddziałów zmieniło się na korzyść - wymienia Elżbieta Grześkowiak, przewodnicząca Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych. - Pani dyrektor dba o stabilizację, pensja wpływa na konto dziesiątego. Mimo problemów, te pensje nigdy nie były zmniejszane - zauważa Aleksandra Lukas.
Obecnie zarząd powiatu czeka na opinię Rady Społecznej Szpitala Śląskiego. Decyzje mogą zapaść w połowie lipca.
Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?