Zakończył się 33. Rajd Barbórka Cieszyńska

Jakub Wysocki i Maciej Kluziński (peugeot 306 S16) wygrali 33. Rajd Barbórka Cieszyńska, który w sobotę odbywał się na białych drogach między Cieszynem a Skoczowem. Jednak to drudzy na mecie Grzegorz i Hubert Bonder zapewnili sobie zwycięstwo w całym cyklu PZM. Natomiast Mariusz Pelikański z Danielem Dymurskim, jadący mitsubishi lancerem evo VII, wygrali klasyfikację gości.
Kierowcy mieli do pokonania 272 kilometry, z czego 92 stanowiły odcinki specjalne. Wszędzie, gdzie pojawiali się rajdowcy drogi pokryte były lodem albo śniegiem, ale kierowcy nie mogli używać okolcowych opon. Jako jedyna szanse na odebranie zwycięstwa w klasyfikacji PZM braciom Bonder miała załoga Przemysław Janik — Wiktor Stanis (honda civic). Jednak wypadek na czwartym OS zmusił ich do wycofania się z rajdu. Bracia Bonder byli najszybsi na oesach, ale 30 sekund kary nałożone za spóźnienie w punkcie pomiaru czasu zepchnęło ich ostatecznie na drugie miejsce w klasyfikacji rajdu. Na najniższym stopniu podium stanęli Marcin Nivette z Kacprem Pietrusińskim (opel astra II OPC).

W klasyfikacji gości od drugiego do przedostatniego oesu prowadził Grzybek, ale błąd na ostatniej próbie zepchnął go na 13. miejsce. Znakomicie pojechali Kajetan i Aleksandra Kajetanowiczowie (peugeot 206 XS) z Automobilklubu Cieszyńskiego, zajmując drugie miejsce (najszybszy samochód przednionapędowy). — Jestem zaskoczony tak świetnym wynikiem. Nie spodziewałem się, że tak dobrze pojedziemy w tak trudnych warunkach — mówił nam Kajetan Kajetanowicz. Maciej Oleksowicz z Maciejem Obrębowskim (subaru impreza sti) uplasowali się na trzeciej pozycji.

Czwarty OS został przerwany po wypadku załogi Wojciech Herban — Paweł Skrzywan, którzy po utracie panowania nad renaultem clio wjechali w kibiców stojących w niedozwolonym miejscu. Ranne zostały dwie osoby, które trafiły do cieszyńskiego szpitala. Jeden z widzów doznał poważnych obrażeń — ma złamane obie nogi i obojczyk.