Z aparatem w SPTE w Cieszynie. Koniec roku szkolnego minął uczniom na rozmaitych aktywnościach. Zobacz zdjęcia

W ostatni tydzień jesteśmy w stanie sobie trochę odpocząć, bo niektóre szkoły dalej mają zadania domowe,

tłumaczą dziewczyny z siódmej klasy SPTE (na zdjęciu głównym). Tutaj ostatni tydzień traktuje się jako okazję do całkowitego odetchnięcia po pracowitym semestrze i nie zadaje się prac domowych. Pasuje to do opisu tej szkoły, która dba o wszechstronny rozwój swoich wychowanków.

Mamy dużo wycieczek, na których mamy większy luz niż niektórzy. Jest dużo organizowanych wycieczek, np. na rozpoczęcie wiosny. Samorząd organizuje mnóstwo rzeczy: sleepovery, dyskoteki. Mamy bardzo pomysłową szkołę, mnóstwo atrakcji, nauczyciele mają dobre poczucie humoru. Nie jesteśmy jakoś przeciążeni, ale te wycieczki i luźne dni nas odciążają.

Rozmówczynie kierują wiele pozytywów w stronę nauczycieli.

Są bardzo cierpliwi. Jeśli czegoś nie wiesz, to stoją nad tobą i tłumaczą to, czego nie rozumiesz.

Zapytane o swoje wrażenia z ubiegłego roku szkolnego, siódmoklasistki zgodnie oznajmiają, że minął on im bardzo szybko i ciężko przypomnieć sobie konkretne szczegóły. Wspominają też o perfekcyjnie skrojonym planie nauczania.

To był najszybszy rok ze wszystkich. W siódmej klasie trochę nowości dochodzi, ale ten rok nie był napięty, a luźniejszy. Tego materiału nie ma aż tak dużo, żeby narzekać. To jest idealna ilość dla nas. Nauczyciele widząc, że mamy za dużo kartkówek sprawdzianów w danym terminie, starają się to przełożyć.

Siedzimy na ławeczkach na dworze, skąd rozciąga się widok na świetnie wyposażony kompleks wypoczynkowy. Jest tu nie tylko boisko, ale także plac zabaw i mnóstwo miejsc do siedzenia. Dziewczyny komentują, że miejsce to jest intensywnie wykorzystywane przez cały rok.

Zawsze jak ktoś jest zapisany na świetlicę, jak jest ładnie i słonecznie, to od razu wychodzi tutaj i robi co chce. Jak jest śnieg to też wychodzimy, z powrotem idziemy na herbatkę. Jak jest ładna pogoda to wychodzimy nawet z lekcji. W zeszłym roku, na języku polskim, pani powiedziała, żeby wszystko zabrać i zorganizowała nam gry na zewnątrz.

Do puli dobrych recenzji szkoły swoją opinię dorzuca Antek, którego pytamy o lekcje języka angielskiego.

Pan Klaudiusz [nauczyciel angielskiego w klasie Antka - przyp. red.] ma dobre podejście, ogląda z nami fajne filmy. Nie przynudza na lekcjach i potrafi zainteresować przedmiotem. Dzięki niemu nauczyłem się dużo wcześniej nieznanych słówek.

Potwierdza również słowa swoich koleżanek ze starszej klasy, wspominając swoją ulubioną atrakcję zagwarantowaną przez szkołę.

Moją ulubioną akcją był sleepover, organizowany bodajże miesiąc temu. Było to bardzo fajne, ponieważ można było wiele czasu spędzić z przyjaciółmi, a przy tym integrować się z innymi.

Do rozmowy dołącza się Dawid.

Najlepsza była zielona szkoła, kiedy wyjechaliśmy nad morze na siedem dni.

Kiedy pytamy go o plany na wakacje, Dawid przyznaje, że będzie chciał spędzić dużo czasu na basenie w Czeskim Cieszynie, bo „w Czeskim jest mniej ludzi". Antkowi natomiast wakacje miną wyjazdami.

Będę na wielu półkoloniach: dwa razy na leśnych i dwa razy na Kreativo. Potem jadę z rodzicami na Bornholm, a następnie z dziadkami nad jezioro, na dwa tygodnie.