WOT Gniezno. Dziś przypada Święto Wojsk Terytorialnych
Z tej okazji porozmawialiśmy z trojgiem żołnierzy wywodzących się z naszego powiatu, a służących w jednostkach na terenie Wielkopolski. Jednym z nich jest st. kpr. Robert Maćkowiak: - Dlaczego WOT? Nowa formacja jest troszkę inna od dotychczasowych. Służba w Wojskach Obrony Terytorialnej daje możliwość pogodzenia życia zawodowego ze służbą wojskową. Ponadto mundur w mojej rodzinie ma szczególne znaczenie z uwagi na śmierć brata w Afganistanie – przyznaje w rozmowie z nami, a chodzi o Jarosława Maćkowiaka. Zginął w trakcie natarcia 2 czerwca 2011 roku. To była jego druga misja w Afganistanie. - Bardzo dobry sportowiec. Niewielu wie, że kilka tygodni przed wyjazdem z rąk Ministra Obrony Narodowej odebrał nagrodę "Asa sportów powszechnych" za 2010 rok. 14-krotny mistrz Wojska Polskiego w tenisie stołowym. Jest wpisany w Księgę osób i instytucji zasłużonych dla Rzeczpospolitej. Niewielu tam się znajduje. Jego śmierć to był ogromny cios dla naszej rodziny. Jestem dumny z niego. Dlatego dużym szacunkiem darzę żołnierzy, którzy podjęli to wyzwanie i walczyli poza granicami kraju – dodaje nasz rozmówca.
"Wtedy jeszcze nie miałem pojęcia, co to za wojsko"
Szer. Szymon Karolczyk jest zawodowym zawodnikiem MMA oraz żołnierzem 124 batalionu WOT ze Śremu, który wchodzi w skład 12 Wielkopolskiej Brygadzie Wojsk Obrony Terytorialnej z dowództwem w Poznaniu. Swoją karierę w wojsku zaczął rok temu, planował wstąpić do służby przygotowawczej, ale kolega powiedział mu o WOT. - Bardzo mnie to zaciekawiło. Wtedy jeszcze nie miałem pojęcia, co to za wojsko, ale kiedy już wszystkiego się dowiedziałem, wiedziałem, że to będzie to, czego oczekuję. Złożyłem dokumenty, dostałem informacje kiedy jest najbliższe szkolenie podstawowe. To szkolenie, które trwa 16 dni i rozpoczyna 3-letni proces szkolenia żołnierza WOT. Na koniec odbyła się przysięga wojskowa – relacjonuje Szymon Karolczyk. - To były naprawdę solidnie przepracowanie 16 dni, bardzo dużo się tam nauczyłem. Takie doświadczenie pozwala to zbudować charakter, który będzie potrzebny na kolejnych ćwiczeniach rotacyjnych (zwykle jedne weekend w miesiącu).
Łączenie pasji
Na co dzień Karolczyk dużo ćwiczy oraz zajmuje się trenowaniem innych osób. Ma za sobą dwie wygrane walki zawodowe i jest amatorskim mistrzem Europy w MMA oraz wicemistrzem Polski w BJJ. - Dzięki WOT mogę dzielić swoje dwie pasje. Rotacja wojskowa jest raz na miesiąc w weekend i w te dni każdy musi się zjawić w punkcie stawiennictwa i odbywamy szkolenie. Zajęcia na tych szkoleniach są bardzo ciekawe - opisuje żołnierz WOT. - Bardzo mi to pasuje, ponieważ codziennie trenuje 2-3 razy dziennie i ciężko byłoby połączyć wszystkie moje pasje razem. Dlatego weekendy jak najbardziej mi odpowiadają. Na swoich walkach zawsze godnie reprezentują naszą jednostkę wojskową. Jestem dumny, że mogę służyć w 12 Wielkopolskiej Brygadzie Obrony Terytorialnej – zaznacza.
W wojsku jest coraz więcej kobiet
Dotyczy to także WOT. Rozmawiamy z st. szer. Martą Strzelecką. - Zdecydowałam się na służbę w Wojskach Obrony Terytorialnej ze względu na to, że od zawsze chciałam być w wojsku, a ta służba w WOT daje wiele nowych możliwości. Najpierw szkolenie trwające 16 dni - szybkie i intensywne, wymagające siły fizycznej i psychicznej. Następnie są ćwiczenia rotacyjne w określone weekendy (jeden w miesiącu), na których kontynuujemy szkolenie. Jeśli ktoś dysponuje czasem można też brać udział w dodatkowych ćwiczeniach i udzielać się w swojej jednostce, nawet codziennie – opisuje Marta Strzelecka.
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?