- W praktyce miasto robi PKP przysługę, chcąc przejąć zrujnowany budynek dworca, tymczasem od przedstawicieli PKP ponownie słyszymy o jakiejś wycenie, w efekcie wszystko się opóźnia, a my jesteśmy bezsilni - irytuje się Szczurek.
Przypomnijmy, Cieszyn stara się o przejęcie dworca PKP oraz palcu przy ul. Hajduka od sierpnia 2006 r. W ub. roku wydawało się, że sprawa została definitywnie załatwiona. - Przed kilku miesiącami dostaliśmy pismo z PKP informujące, że wszczynają procedurę przekazania nam tego terenu. Jakież więc było moje zdziwienie, gdy na spotkaniu przed dwoma tygodniami usłyszeliśmy od przedstawicieli dyrekcji PKP w Warszawie, że ponownie chcą wyceniać tę nieruchomość, że muszą sprawdzić opłacalność przekazania nam tych obiektów. Wygląda więc, że PKP rakiem zaczyna się wycofywać ze swych wcześniejszych deklaracji - mówi Szczurek.
Przed tygodniem burmistrz wysłał do prezesa PKP Jakuba Karnowskiego stanowcze pismo. Czytamy w nim m.in., iż gmina w dalszym ciągu jest zainteresowana nieodpłatnym przejęciem terenu PKP wraz zabudowaniami. Szczurek podkreśla jednak, że samorząd stara się o przejęcie tego ternu już od siedmiu lat, dlatego, jeśli PKP niezwłocznie nie rozpocznie procedury zbycia nieruchomości, gmina zrezygnuje z ich przejmowania pozostawiając problem zachowania transportu kolejowego wyłącznie na barkach PKP.
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?