Więcej zapłacimy za przejazd

Po cieszyńskiej komunikacji miejskiej również inni przewoźnicy rozważają podniesienie cen biletów.- Zastanowimy się nad podwyżką. Być może nastąpi ona już w marcu lub kwietniu, bo koszty utrzymania autobusów oraz pracowników wzrastają, a nie możemy przecież tracić na tym interesie - tłumaczy Lech Mazur, prezes firmy Transkom ze Skoczowa, obsługującej m.in. linie do Brennej, Dębowca, Cieszyna, Wisły oraz Bielska.

Firma podnosiła już cen biletów w listopadzie ubiegłego roku o 8 procent. Teraz należy spodziewać się podwyżki na podobnym poziomie. W tej chwili w Transkomie najtańszy bilet kosztuje 1,40, ale można na nim jechać tylko do 1 km. Później na trasie do 3 km za przejazd płacimy już 2,40 zł, a cena najdroższego biletu wynosi z kolei 8,30 zł. O około 30, a nawet 40 procent tańsze bilety mają przewoźnicy jeżdżący tzw. busami. Jak się jednak okazuje i oni planują podniesienie cen przejazdów, niektórzy nawet o 10 procent. Są też i tacy, którzy nie przewidują jednak wzrostu cen biletów. - Ceny oleju napędowego ustabilizowały, więc nie wprowadzimy na razie podwyżek - deklaruje Karol Górniak, właściciel firmy przewozowej Das z Dębowca. Bilety nie zdrożeją też w PKS, choć już pod koniec ubiegłego roku jego szefowie zapowiadali, że na niektórych trasach trzeba będzie zapłacić od tego roku więcej. - W najbliższym czasie nie zamierzamy zmieniać obecnych cen biletów - zapewnia Sebastian Wątroba, prezes przedsiębiorstwa.