Ponad 3 tys. paczek papierosów wartych około 11 tys. zł zarekwirowali wczoraj i w niedzielę celnicy z przejścia granicznego w Cieszynie-Boguszowicach. Papierosy nie miały polskich znaków akcyzy. Wiezione były w trzech samochodach: maździe, volkswagenie i audi. Towar schowany był w różnych miejscach - pod siedzeniami, tapicerką, tablicą rozdzielczą, w kołach zapasowych. Szmuglerzy ukryli papierosy nawet pod podwoziem.
Przemytnikami okazali się obywatele Ukrainy. Dwóch mieszka czasowo w Czechach. Trzeci, zatrzymany wczoraj o godz. 6.00, z zawodu jest weterynarzem. - Przyznał, że handlem w Polsce trudni się już od 10 lat. Smutne, że 42-letni mężczyzna z wyższym wykształceniem łamie prawo, żeby zarobić na utrzymanie - mówi Elżbieta Gowin, rzeczniczka prasowa Izby Celnej w Cieszynie.
Ukraińcy zeznali, że towar kupili w okolicach Przemyśla i wieźli na handel do Czech. - Przemyt się opłaca, bo papierosy kupowane są na Ukrainie za grosze. Tylko część zostaje na naszym rynku. Większość jedzie dalej, na Zachód i tam sprzedawana jest z większym przebiciem - wyjaśnia Elżbieta Gowin.
Trzej przemytnicy stracili cały towar. Zapłacą też grzywny, gdyż celnicy wszczęli wobec nieuczciwych obcokrajowców spawy karno-skarbowe.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?