Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W muzeum złodziej wykorzysta każdą okazję

Jacek Drost
Dyrektor Dembiniok przy odzyskanych wachlarzach
Dyrektor Dembiniok przy odzyskanych wachlarzach fot.Irena Prengel-Adamczyk
Do większości kradzieży w polskich muzeach dochodzi w godzinach pracy placówek, łupem złodziei padają zazwyczaj rzeczy przypadkowe, bywa że mało wartościowe. Dobrze przygotowane włamania, po cenne eksponaty, są znacznie rzadsze - takie wnioski wypływają z wczorajszej konferencji, która odbyła się w Muzeum Śląska Cieszyńskiego w Cieszynie.

Marian Dembiniok, dyrektor placówki, wyjaśnia, że do zorganizowania konferencji przyczyniła się głośna sprawa wachlarzy Kossaków, skradzionych w 1993 roku z muzeum w Górkach Wielkich. Policja odzyskała je w 2007 r., m.in. dzięki rejestrowi dzieł skradzionych, gdy miały trafić na aukcję. Sprawców nie udało się odnaleźć, a sprawa uległa przedawnieniu. Później pojawił się problem, kto jest właścicielem wachlarzy - Muzeum Śląska Cieszyńskiego, które opiekuje się placówką w Górkach Wielkich, czy kobieta, która chciała je sprzedać (twierdziła, że wachlarze kupiła od zaufanego człowieka i nie wiedziała, że dzieła pochodzą z kradzieży). Sprawa trafiła do sądu. W końcu sąd uznał, że wachlarze są własnością muzeum.

- Nasz proces jest ważny, bo sąd wskazał drogę dla innych takich spraw w Polsce - dodaje dyrektor Dembiniok. Podkreśla, że muzea starają się chronić swoje zbiory, ale złodzieje wykorzystują każdą okazję.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na cieszyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto