Gdy kończył 95 lat obiecał, że wszystkich, którzy przyszli na urodzinowe przyjęcie zaprasza na swoją 100. W niedzielę, podczas uroczystego wieczoru w Śląskim Zamku Sztuki i Przedsiębiorczości zorganizowanego z okazji 98. urodzin, solenizant Władysław Oszelda podtrzymał tę deklarację i radził innym co robić, aby dotrwać do tak sędziwego wieku: — Żyjemy w za dużym tempie, bez zastanowienia po co. Zwolnijmy! Przestańmy żyć z zadyszką.
Podczas urodzin zorganizowanych przez Stowarzyszenie Rotunda, już po odśpiewaniu „Dwustu lat! ”, życzeniach i krótkim koncercie kapeli Zespołu Pieśni i Tańca Ziemi Cieszyńskiej, promowano też najnowszą książkę redaktora Oszeldy „Kartki wyrwane z pamiętnika”. — Ciągle się dziwię, że tak długie życie można zmieścić w tak treściwej książce — mówiła Ewa Gołębiowska, szefowa zamku.
Pomysłodawca książki, Adam Połednik opowiadał, że wielokrotnie prosił Władysława Oszeldę, aby spisał wspomnienia, ale tan zawsze powtarzał, że napisze, ale jak będzie stary. No i przyszła pora. — Książka jest o Oszeldzie i Oszeldy. To księga wspomnień, żywa, refleksyjna, aktualna. Są w niej obecne setki ludzi, ich relacje — opisuje „Kartki wyrwane z pamiętnika” Połednik.
Podczas całego wieczoru Władysław Oszelda jak zwykle tryskał humorem.
— Dziennikarzy w moim wieku nie ma na świecie. Amerykanie szukali i nie znaleźli — śmiał się redaktor. Dla obecnych na sali dziennikarzy nie miał dobrej wiadomości: — Dziennikarze są jak lotnicy — żyją niestety krótko, 50-55 lat. Straszne! — rzucił.
Obiecał, że od jesieni zacznie 47. rok działalności Klubu Propozycji. — Jak dożyję — zaznaczył. — A jak nie to będę nim dyrygował z nieba... A może piekła?
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?