Mówi podpułkownik Ryszard Piszczek, dyrektor Zakładu Karnego w Cieszynie
DZ: Podobno w tym roku, po 50 latach działalności, ma być zlikwidowany więzienny szpital chorób płucnych. To przecież jedyna taka placówka na południu Polski, dlaczego jest zamykana?
Ryszard Piszczek: Ja się pod tą decyzją podpisuję. Szpital od dawna nie spełnia wymogów sanitarnych, a standard wyposażenia daleko odbiega od placówek, które funkcjonują na zewnątrz. W dodatku stoi częściowo pusty, a brakuje miejsca dla zdrowych osadzonych. W więziennej służbie zdrowia jest reorganizacja. Podobny szpitale są w Łodzi, Gdańsku i Potulicach i po prostu utrzymywanie czwartego, mocno niedoinwestowanego, przestaje być rentowne. Zarządzenie w tej sprawie wyda minister sprawiedliwości najprawdopodobniej 1 kwietnia. Ale zanim dojdzie do zamknięcia szpitala upłynie jeszcze trochę czasu, bo trzeba zakończyć leczenie chorych, których mamy w oddziale. Na dzień dzisiejszy to 84 pacjentów. Potem przetarg, remont. Dopiero pod koniec roku otworzymy nowe cele.
DZ: Ile nowych miejsc zyskacie po likwidacji szpitala?
Ryszard Piszczek: Przybędzie jakieś 60 miejsc. Po likwidacji szpitala w więzieniu będzie dokładnie 391 miejsc. Nie będziemy jednak największym zakładem karnym w Polsce. Są więzienia na 1000-1200 miejsc. My będziemy średniej wielkości zakładem karnym.
DZ: Co stanie się z ludźmi — lekarzami i funkcjonariuszami służby więziennej?
Ryszard Piszczek: Z lekarzami będziemy się musieli rozstać, a dla funkcjonariuszy znajdę pracę w nowych miejscach. Część z nich odejdzie jednak na emerytury. Będą robił tak, żeby nikt nie został bez pracy.
DZ: Nadal macie przeludnienie?
Ryszard Piszczek: 168 miejsc w oddziale ogólnym zajmuje ponad 200 osadzonych. Więźniowie siedzą w warunkach, które odbiegają od normy. Na każdego osadzonego powinny przypadać 3 metry kwadratowe powierzchni, a my od dłuższego czasu nie spełniamy tych wymogów.
Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?