Superstrażak OSP: Inwestujemy przede wszystkim w młodzież

Kiedy rozpoczęła się pana przygoda z Ochotniczą Strażą Pożarną?
Jako nastolatek wstąpiłem do młodzieżowej drużyny pożarniczej w Hażlachu. To było w 1990 roku, więc minęło już 26 lat. Młodzieżowe drużyny to zaplecze, w które chcemy mocno inwestować. Obecnie w OSP w Hażlachu mamy dwie drużyny, jedna dziewczyn, druga chłopców. Różne są oczywiście koleje losu, czasem zdarza się, że z takiej drużyny w ochotniczej straży zostaną 2, 3 osoby, czasem nie zostaje nikt. Ludzie wyjeżdżają na studia, zaczynają pracę i różnie to wygląda, ale jestem pewien, że młodzież to najważniejszy element, którym musimy się na co dzień zajmować. Staramy się to robić, choć czasem jest tak, że z 10 osób w drużynie nie zostanie nikt.

Pan został...
Tak. Miałem 18 lat, kiedy naturalnie przeszedłem do jednostki OSP. Oficjalnie staż w OSPliczy się od osiągnięcia pełnoletności, więc ja jestem w jednostce już 21 lat.

Został pan też prezesem hażlaskiego OSP.
Tak, jestem prezesem Ochotniczej Straży Pożarnej w Hażlachu, a od 5 czerwca jestem też prezesem zarządu gminnego. Wybory w OSP są co pięć lat. W 2011 roku w czasie wyborów zostałem wiceprezesem, ale po roku prezes zrezygnował, więc od 2012 roku pełnię funkcję prezesa. W tym roku znowu zostałem wybrany na funkcję prezesa.

Jak wygląda pana działalność w OSP Hażlach?Jak już mówiłem, moim głównym celem jest stawianie na młodzież, to jest nasze zaplecze. Człowiek wiecznie żyć nie będzie, więc staram się szkolić młodzież, przygotowywać następne pokolenie. Druga sprawa – nie posiadamy wielkiej remiz czy nowoczesnego sprzętu, ale od 3 lat staramy się o wybudowanie nowej remizy. W 2019 roku będziemy obchodzić 110 lat OSP w Hażlachu, dobrze byłoby obchodzić tę rocznicę w nowej remizie. Zależy nam na tym, żeby się rozwijać, tu - w naszej gminie, w Hażlachu. To mój priorytet.

A codzienna praca w OSP?
Robimy różne rzeczy. Od 6 do 10 lipca nasza jednostka organizowała półkolonię dla dzieci. Ja chcę pozyskać jak największą liczbę dzieci do drużyny młodzieżowej, takie akcje pomagają. W zeszłym roku zorganizowaliśmy mikołajki, współpracujemy z sołectwem przy pikniku charytatywnym czy przy organizacji pikniku militarnego. Oprócz tego organizujemy zabawę Andrzejkową dla rodzin strażackich, ostatnio przygotowaliśmy festyn strażacki, w zimie organizujemy wyjazd na kulig, latem na dni NATO do Ostrawy. Ciągle organizujemy szkolenia, bierzemy udział w akcjach.

No właśnie, jak wyglądają akcje hażlaskiego OSP?
W zeszłym roku mieliśmy 14 akcji, w tym roku już mamy 8, a jest dopiero połowa roku. Nie jesteśmy jednostką w systemie Krajowy System Ratownictwa, w naszej gminie taką jednostką są Kończyce Wielkie. W zeszłym roku w lipcu przyszła wichura, więc mieliśmy bardzo dużo roboty. Pierwszego dnia po wichurze zaczęliśmy o
5 rano, skończyliśmy wieczorem. Podczas powodzi w 2010 roku cały tydzień byliśmy w pogotowiu w strażnicy, braliśmy udział w ewakuacji gminy Skoczów. Dzieje sie naprawdę dużo.

Ta aktywność sprawiła, że w plebiscycie Dziennika Zachodniego został pan superstrażakiem OSP. Gratuluję!
Dla mnie to ogromne wyróżnienie. Nasza wioska liczy niecałe 2,5 tysiąca osób, przecież w plebiscycie startowali strażacy ze znacznie więszych miejscowości, dlatego dziękuję wszystkim, którzy oddali na mnie głos. Muszę podziękować mojej żonie Katarzynie za cierpliwość i wyrozumiałość, bo ten czas, który ja poświęcam OSP mógłbym być w domu.

Rozmawiał: Andrzej Drobik