18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Spełnione marzenie Łukasza z Górek Wielkich [ZDJĘCIA]

KAK
Spełniono marzenie dziesięcioletniego Łukasza z Górek Wielkich
Spełniono marzenie dziesięcioletniego Łukasza z Górek Wielkich Fot. Materiały prasowe
Spełnione marzenie Łukasza z Górek Wielkich. Chłopiec na co dzień zmaga się z rdzeniowym zanikiem mięśni. Marzeniem dziecka było poznanie mieszkańców i zwiedzenie warszawskiego zoo. Łukasz miał okazję zobaczyć je od kuchni, przez jeden dzień był policjantem i uczestniczył w szalonych zakupach.

Spełniono marzenie Łukasza

Marzenia się spełniają, czasem nawet bardziej niż możemy sobie wyśnić. Przekonał się o tym dziesięcioletni Łukasz, który choruje na rdzeniowy zanik mięśni, chorobę genetyczną, na którą dziś jeszcze nie ma lekarstwa. Tylko dzięki ogromnej determinacji, ciężkiej pracy i nieustającej rehabilitacji Łukasz jest wciąż jeszcze samodzielny, wciąż jeszcze chodzi. Chłopiec ponad wszystko kocha zwierzęta a jego marzeniem była wizyta w ZOO. Dziecko potrafi godzinami studiować strony internetowe ogrodów zoologicznych. Interesuje go wszystko a zwłaszcza informacje o jego ulubieńcach, lemurach i pandach.

Przyjeżdżając do Warszawy Łukasz do końca nie wiedział w jakim celu. - Mama wspomniała mu tylko o wycieczce, co samo w sobie było już ekscytujące zważywszy, że była to pierwsza tak daleka podróż chłopca. Pod koniec sierpnia Łukasz i jego rodzice wysiedli na Dworcu Centralnym, by spędzić w stolicy trzy pełne wrażeń dni. Warszawa onieśmieliła chłopca. Z wielką niepewnością, ale też cudownym błyskiem w oczach udał się wraz z rodzicami i opiekunem z ramienia fundacji na krótki spacer w stronę gościnnej restauracji. Pyszne pierogi z jagodami, koktajl i wielkie czekoladowe lody. Samo to wystarczyło, by Łukasz poczuł się Kimś wyjątkowym - relacjonuje Adrianna Wróbel z Fundacji „Dziecięca Fantazja”.

Nie był to jednak koniec niespodzianek zaplanowanych na pierwszy wieczór. Chłopiec dowiedział się bowiem o przygotowanej na następny dzień wizycie w ZOO i specjalnym zaproszeniu od stołecznych policjantów na ich.

Następnego dnia rano chłopiec stanął przed wejściem do warszawskiego ZOO, spełniło się największe marzenie dziecka. - Nie domyślał się nawet jak wiele czeka go atrakcji, Łukasz tego dnia miał być bowiem specjalnym gościem. Na chłopca i jego bliskich czekała już pani Olga i rówieśnik Łukasza, Jaś. Wszyscy zasiedli w meleksie i rozpoczęła się fantastyczna podróż po krainie zwierząt. Łukasz nie tylko oglądał zwierzęta, ale także słuchał wyjątkowych opowieści, ciekawostek i sekretów przekazywanych przez ich opiekunów. Niezapomnianym przeżyciem był pobyt w hali ptasich wolnych lotów, gdzie ptaki dosłownie dotykały włosów chłopca czy karmienie zwierząt. Małpki zajadające się rodzynkami, żyrafy, które prawie podnosiły chłopca, czy cudowne słonie i ich opiekun czarujący opowieściami o swoich podopiecznych. W pamięci Łukasza i jego rodziców na długo pozostanie przeprawa na wyspę lemurów. Łukasz nie przypuszczał nawet, że zobaczy swoje ukochane zwierzęta z tak bliska a co dopiero, że będzie je karmił, głaskał, że lemur wskoczy mu na ramię. Chłopiec bardzo kocha zwierzęta a one jakby to czuły - wyjaśnia Adrianna Wróbel.

Emocjonująca była także wyprawa do kina IMAX na film w 3D „Dzikie z natury”. Sam film zrobił na chłopcu ogromne wrażenie. Jeszcze większe możliwość obejrzenia kina „od kuchni”. Sale kinowe, kabina projekcyjna „od zaplecza”, opowieści i anegdoty, na koniec taśma filmowa na pamiątkę.

Wielka była radość chłopca a jeszcze większe jego zdziwienie, gdy dowiedział się, że na kolejne, czekające go atrakcje uda się samochodem policyjnym. - Łukasz jest w pełni świadomy swojej choroby i jej konsekwencji. Diagnoza zapadła, gdy miał 3 lata. Nie zdążył nawet zamarzyć, by być policjantem. Tajniki pracy policji Łukasz poznał podczas krótkiego spotkania w szkole. Był pod wielkim wrażeniem, nic więc dziwnego, że tak bardzo ucieszyła go perspektywa „policyjnego dnia”. Droga na warszawskie Bródno minęła błyskawicznie. Policyjne konie i psy – to one bowiem były celem tej wyprawy – nie zawiodły oczekiwań. Łukasz, który boi się koni od czasu upadku podczas zajęć hipoterapii, tu jakby przełamał swój strach. Widok syna z opiekunem na wielkim policyjnym koniu sprawił, że w oczach jego mamy pojawiły się łzy - relacjonuje pracownica fundacji.

Kolejną atrakcją tego dnia był udział w pikniku policyjnym. - Gdziekolwiek pojawiał się Łukasz, wszędzie traktowany był wyjątkowo. Tak było i tym razem. Opiekun z ramienia policji chętnie i wyczerpująco odpowiadał na wszystkie jego pytania, oprowadzał, pokazywał, wyjaśniał - dodaje Adrianna Wróbel.

Punktem kulminacyjnym imprezy było powitanie chłopca na scenie i przekazanie mu prezentów, których on i jego bliscy w ogóle się nie spodziewali. - Trudno dziwić się łzom na widok ogromnego zestawu klocków Lego Policja i karty podarunkowej na kwotę 1000 zł. Taka kwota zwykle musi im wystarczyć na bardzo długo. Rehabilitacja Łukasza pochłania bowiem większą część miesięcznych dochodów rodziny - wyjaśnia opiekunka z fundacji.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na cieszyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto