Sparaliżowane centrum miasta

W poniedziałek rozpoczął się remont wiaduktu na najbardziej newralgicznym skrzyżowaniu w Cieszynie. Od razu pojawiły się korki i pierwsze stłuczki. Niestety, drogową gehennę trzeba będzie znosić przez długie miesiące.

Skrzyżowanie ulic Katowickiej, Stawowej, Liburni i Kolejowej między starostwem, centrum handlowym a miejskim targowiskiem, to najbardziej zapchane miejsce w Cieszynie. Codziennie w godzinach szczytu tworzą się tutaj korki, a prawdziwą udrękę kierowcy przeżywają w środy i soboty, gdy na targ zjeżdżają tysiące handlarzy i kupców z Czech. Wystarczy mała stłuczka, żeby sparaliżować ruch w tej części miasta. A teraz jest jeszcze gorzej, bo w poniedziałek drogowcy zamknęli rozsypujący się wiadukt na ulicy Kolejowej i część skrzyżowania, przez które biegł główny ruch do centrum Cieszyna. To początek remontu całego węzła.

Korków można się było spodziewać, ale żeby aż takich! To, co się teraz dzieje, to jakaś katastrofa. W głowie się nie mieści, że w Cieszynie mogą być takie korki! Syn spóźnił się dzisiaj na lekcje, bo 20 minut wiozłem go do szkoły - mówi Grzegorz Węglarz, mieszkaniec Cieszyna.

Inwestycję prowadzą Powiatowy Zarząd Dróg, Miejski Zarząd Dróg, a wykonawcą jest konsorcjum IMB Podbeskidzie ze Skoczowa oraz Drogi i Mosty z Bielska-Białej. Drogowcy przekonują, że korków nie można było uniknąć.

- Staraliśmy się jak mogliśmy, żeby przeprowadzić dogodne objazdy, ale przy tak dużej inwestycji w samym centrum miasta korki zawsze będą się tworzyć. One po prostu są nieuniknione - uważa Wiesław Sosin, dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg.

Na razie prace na wiadukcie przebiegają sennie. To dlatego, że po zamknięciu wiaduktu drogowcy mają teraz czas na przygotowanie frontu robót. - Pierwsza część inwestycji polegająca na remoncie wiaduktu i budowie wielkiego ronda na skrzyżowaniu zakończy się pod koniec roku, a w przyszłym ruszy remont ulicy Liburni i budowa małego ronda na skrzyżowaniu z Zamkową - przekonuje Wiesław Sosin.

Wiadukt, który ma już prawie 30 lat jeszcze nigdy nie był remontowany. Po ostatniej zimie zaczęły od niego odpadać wielkie kawały betonu stwarzając zagrożenie dla kierowców i przechodniów. Podczas remontu braki w konstrukcji zostaną usunięte. Ponadto drogowcy położą nowy asfalt i wymienią łożyska w wiadukcie, dlatego cała konstrukcja zostanie podniesiona.

Remont wiaduktu, ulica Liburnia oraz budowa dwóch rond pochłonie w tym i następnym roku 10,8 mln zł. Cieszyńskie starostwo zdobyło jednak dotację i aż 75 proc. kwoty pokryje Unia Europejska.

Uwaga, zmiany!
Obecnie, żeby wydostać się z centrum miasta na ulicę Katowicką trzeba jechać Korfantego, Michejdy, Zamkową i Liburnia lub Korfantego, Bobrecką i albo pod starostwem wjechać od razu w Katowicką, albo kierować się na nią objazdem przez Sarkandra i Stawową. Tylko uwaga, w tym miejscu nastąpiła zmiana w organizacji ruchu i teraz kierowcy wyjeżdżający z Sarkandra mają pierwszeństwo przejazdu. Niestety, nie wszyscy patrzą na znaki, więc co chwila słychać ostre hamowanie. - Ludzie, niestety, ciągle jeżdżą na pamięć, więc co jakiś czas dochodzi tam do stłuczek. Ale policja i straż miejska robią wszystko, żeby zapanować nad sytuacją - mówią cieszyńscy drogowcy. Inny objazd prowadzi spod Uniwersytetu Śląskiego ulicą Brodzińskiego na Stawową. Niestety, w tym miejscu kłopoty sprawia wąski, drewniany mostek, przed którym tworzą się kolejki. Lepiej więc czasami nadłożyć drogi i jechać ulicą Bielską do końca Stawowej a dopiero stamtąd próbować przebić się na Katowicką. Zmiany nastąpiły też na skrzyżowaniu ulic Bobreckiej z Korfantego, gdzie drogowcy zmodernizowali sygnalizację świetlną na trójfazową. Dzięki temu ruch na skrzyżowaniu jest bardziej płynny. Ponadto w całej strefie budowy obowiązuje całkowity zakaz parkowania.