Po raz pierwszy w tym sezonie śnieg w Beskidach spadł w nocy z 13 na 14 października. Wówczas biało zrobiło w wyższych partiach gór. Śnieg jednak szybko stopniał i przez następne tygodnie w Beskidach panowała jesienna pogoda. Dzisiaj 23 listopada zima znowu postraszyła - w wyższych partiach popruszyło śniegiem, a gdzieniegdzie spadło go całkiem sporo, zwłaszcza na wysokości ponad tysiąca metrów kwadratowych.
- Prawie 10! Czas na kawkę i ciasteczko w zimowej aurze - poinformowali gospodarze Schroniska PTTK na Markowych Szczawinach , znajdującego się na północnych stokach Babiej Góry, na wysokości 1180 m, mając oczywiście na myśli 10 centymetrów śniegu.
Śnieg powyżej tysiąca metrów nad poziomem morza o tej porze roku to w Beskidach nic szczególnego. Wystarczy, że nocą temperatura spadnie poniżej zera stopni Celsjusza, a zaczyna prószyć. Utrzymujące się przez kilka dni ujemne temperatury, to także znak, że można zacząć naśnieżać stoki.
Skorzystali z tego ochłodzenia gospodarze stacji narciarskiej na Białym Krzyżu, którzy chyba jako pierwsi w Beskidach uruchomili armatki śnieżne. Nic dziwnego, bowiem na Przełęczy Salmopolskiej, gdzie działa popularna stacja, panuje specyficzny mikroklimat - tu tutaj zazwyczaj zaczyna się sezon narciarski i tutaj trwa on najdłużej, czasami aż do końca kwietnia.
Z prognoz pogody wynika, że jeszcze w środę i czwartek w Beskidach ma być w miarę pogodnie, ale już w piątek pojawią się pierwsze, regularne opady śniegu. Nie powinny się utrzymać jednak długo, bowiem w sobotę i niedzielę powinniśmy spodziewać się deszczu.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?