Ogromny niedosyt panował w zespole Beskidu po meczu z Energetykiem ROW Rybnik. Skoczowianie prowadzili już 3:1, a mimo to nie zainkasowali trzech punktów, bo mecz zakończył się remisem 3:3. Strzelaninę rozpoczęli przyjezdni, którzy po strzale Grzegorza Dzięgielowskiego objęli prowadzenie.
W przerwie trener Piotr Mandrysz nie szczędził mocnych słów, by zachęcić swoich piłkarzy do lepszej gry. Na efekty trzeba było czekać pięć minut. Do remisu doprowadził Wojciech Caniboł, w 59. min. Rafał Krupa podwyższył na 2:1, a gdy Marcin Adamek w 66 min. strzelił dla Beskidu trzeciego gola, wygrana wydawała się pewna. Końcówka należała jednak do gości, którzy wykorzystując błędy defensywy Beskidu wyrównali.
- Prowadząc 3:1 trzeba umieć dowieźć wynik do końca. A nam zabrakło wyrachowania i spokoju - ocenił trener Mandrysz.
20240417_Dawid_Wygas_Wizualizacja_stadionu_Rakowa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?