Sekretarz w gazowni

Na stronie internetowej

mieszkańcy mogą pytać burmistrza Cieszyna Bogdana Ficka praktycznie o co chcą. Więc pytają:

Pytanie: - Ostatnio panuje ciekawa moda wśród urzędników państwowych, jedni wysyłają policjantów, aby dokarmić panie posłanki, inni traktują radiowóz jako taryfę. W naszym mieście też panuje ten rodzaj mody. Ciekawi nas mieszkańców, ile kosztuje nas podatników to, że Pan Sekretarz ponad pół godziny spędza w kolejce kasy w gazowni (zapewne nie na urlopie), aby zapłacić rachunek za gaz. W tym czasie kierowca w miejskim busie dzielnie na Pana sekretarza oczekuje grzejąc służbowy pojazd. Ciekawi nas, co ma Pan Burmistrz do powiedzenia w tej sprawie, czy to jest OK? Sytuacja ta miała miejsce 2 stycznia między godziną 10 a 11.

Odpowiedź burmistrza: - Z uwagi na zakres wykonywanych obowiązków, Sekretarza Miasta obowiązuje nienormowany czas pracy (minimum 8 godzin na dobę, maksimum - zgodnie z potrzebami pracodawcy) bez prawa do dodatkowego wynagrodzenia i do dodatkowego dnia wolnego. W dniu 2 stycznia wykonywał obowiązki służbowe poza siedzibą urzędu. W drodze powrotnej zatrzymał się prywatnie w Rozdzielni Gazu w Cieszynie, gdzie stał w kolejce do kasy ok. 20 min. (od 10.10 do 10.30). W tej sprawie przeprowadziłem rozmowę z Panem Sekretarzem, pouczając go o niestosownym zachowaniu.