Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Schlierenzauer napisał Małyszowi: Adam, dzięki za wszystko! [ZDJĘCIA]

Łukasz Klimaniec
Gregor Schlierenzauer
Gregor Schlierenzauer Łukasz Klimaniec
Przyjazd najlepszych skoczków narciarskich świata do Wisły nie wstrząsnął beskidzką miejscowością. Ale nie mogło być inaczej skoro tego najważniejszego próżno wypatrywać na zawodach - Adam Małysz karierę już przecież zakończył.

Osoby, które odwiedzają galerię, bardziej niż o innych zawodników pytają o to, czy można gdzieś w Wiśle zobaczyć Adama - uśmiecha się Lucyna Bednarz z Galerii Trofeów Adama Małysza. 
Ta galeria to jedno z niewielu miejsc, które chętnie odwiedzali przebywający w Wiśle skoczkowie startujący w Lotos Poland Tour FIS Grand Prix. W poniedziałek zajrzeli tam Austriak Gregor Schlierenzauer oraz Słoweńcy Robert Kranjec i Jure Sinkovec. Cała trójka długo oglądała Kryształowe Kule i medale olimpijskie Orła z Wisły. A popularny "Schlieri" wpisał się nawet do księgi pamiątkowej gości odwiedzających galerię.
"Miło widzieć tyle pucharów, nagród i medali. Ale dla mnie najmilsze było móc skakać z tobą i czasem ciebie pokonać. " - napisał Adamowi Małyszowi Austriak.


Wczoraj Schlierenzauera można było spotkać gdy spacerował obok skoczni w Wiśle Malince. W odróżnieniu od swojego reprezentacyjnego kolegi Martina Kocha nie miał rzucających się w oczy słuchawek na uszach. Po prostu przechadzał się i koncentrował na czekających go wieczorem kwalifikacjach. Zagadnięty przez nas przyznał, że choć przebywa w Wiśle kilka dni, nie miał okazji poznać okolicy.

- Nie mamy wiele wolnego czasu, bo trenujemy przed zawodami. Ćwiczymy głównie w pobliżu skoczni. Luźniejszy dzień mieliśmy w poniedziałek, byliśmy wtedy w Galerii Trofeów Adama Małysza, pograliśmy też w siatkówkę - wyjaśnił.
Skoczkowie zakwaterowani są w dwóch hotelach (Geovita i Vestina), których pilnują ochroniarze. Wychodzą jednak w teren, by pobiegać i poćwiczyć technikę.

I właśnie przy takich okazjach mieszkańcy Malinki i turyści spacerujący tą wiślańską doliną mogli ich zobaczyć.

- Biegają żółtym szlakiem, który prowadzi na Cienków Barania Góra. Widywałam ich tam. Mają tam spokój. Po co mają biegać po głównej ulicy? - mówi Krystyna Szturc mieszkająca nieopodal Geovity.


Ewa i Wiesław Iwanus wspólnie z Mieczysławem i Sylwią Drążczyk oraz Angelą i Malwiną Lorek mieli okazję oglądać trening jednej z ekip. Skoczkowie wybrali stromy odcinek drogi asfaltowej obok ich bramy.
- Jeden zawodnik zjeżdżał na deskorolce w pozycji najazdowej, drugi go filmował. Później razem oglądali to i analizowali, co trzeba poprawić - mówią Ewa i Wiesław Iwanusowie. - To chyba Korniłow - uważa Angela Lorek.


Z kolei wypoczywający w Wiśle Wiesław i Grażyna Hatta oraz Mirosława, Janusz i Marlena Neubauerowie żałowali, że nie udało im się w mieście spotkać żadnego ze skoczków. 
- Gdy byliśmy w Zakopanem widywaliśmy ich na Krupówkach i w pobliżu skoczni. W Wiśle widzieliśmy ich tylko podczas niedzielnych zawodów. Ale może jeszcze będzie okazja? - zastanawiali się.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na cieszyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto