Radni dają popalić

Nie będzie zakazu palenia papierosów w reprezentacyjnym Parku Pokoju. Rada Miejska postanowiła, że nie zajmie się tą sprawą. — Byłby to zakaz, którego nie dałoby się wyegzekwować — uznała większość radnych, proponując najwyżej wywieszenie w parku tabliczek, na których znalazłaby się prośba o niepalenie.

O kontrowersyjnym pomyśle radnego Zbigniewa Cichomskiego (należy do opozycyjnego Klubu Koalicji Obywatelskiej) pisaliśmy kilka tygodni temu w artykule „Zadymiony radny”. Chciał on, aby w jednym z ulubionych miejsc wypoczynku cieszyniaków całkowicie zakazać palenia. „Nie wszyscy uczestnicy imprez (chodzi o koncerty odbywające się w parku — przyp. red.) są osobami palącymi, dlaczego więc są zmuszeni godzić się na dominację palaczy i wdychanie dymu? Ponadto niedopałki są rzucane obok ławek” — narzekał w piśmie do rady Cichomski.

— Dym mi nie przeszkadza, nie chcę ograniczać swobód obywatelskich. Zależało mi bardziej, żeby park był enklawą czystości, bez niedopałków na chodniku — wyjaśnia teraz Cichomski.

Jego pomysł poparło kilku niepalących radnych, m.in. szef opozycji Eugeniusz Raabe, Marian Dembinok — dyrektor Muzeum Śląska Cieszyńskiego, do którego przylega park („Kiedyś trzeba zacząć tworzyć takie strefy bez papierosów. Dzisiaj pomysł może wydawać się dziwny, ale za kilka lat to może być codzienność”) oraz cała komisja zdrowia w Radzie Miejskiej.
Pomysłowi sprzeciwił się jednak burmistrz (również niepalący). — Zakazanie palenia w parku byłoby zbyt rygorystyczne. Za chwilę ktoś powie: „Zakażmy palenia na Rynku”, a ktoś inny to podchwyci i pójdzie dalej, proponując, żeby Cieszyn był w miastem wolnym od tytoniu — uznał Bogdan Ficek.

Sprawę ostatecznie rozstrzygnęła Rada Miejska, która po długiej dyskusji uznała, że wprowadzenie wniosku na sesję jest niezasadne. Jako przykład w dyskusji podano Bielsko, gdzie w ub. roku wprowadzono zakaz palenia papierosów na przystankach autobusowych. Przepisu nikt nie respektuje, a straż miejsca nie ma ludzi, żeby go egzekwować.