Skoki big air, rozegrane w miniony weekend w Sztokholmie, inaugurowały sezon snowboardowy dla Mateusza Ligockiego.
Porywisty wiatr przeszkodził mu w wykonaniu zaplanowanego skoku. - Miałem pecha z tym wiatrem, a zaliczyłem jeszcze podpórkę ręką - przyznaje "Matys", który został sklasyfikowany na 39 miejscu. Jego brat Michał był 57. - Ale naszym celem są styczniowe mistrzostwa świata w snowcrossie. Forma rośnie, zdrowie dopisuje... - mówi snowboardzista. Na początku grudnia wybiera się na skoki big air w Paryżu. Ale tak poza tym, Mateusz Ligocki jest rozczarowany.
- Poprzedni sezon zakończyłem zdobyciem Pucharu Europy. Na Igrzyskach Olimpijskich było jak było. Ale startami pucharowymi zrehabilitowałem się. Motywowało mnie stypendium obiecywane przez Ministerstwo Sportu (2300 zł - przyp. red.). Teraz okazuje się, że otrzymuję niecałą połowę tej kwoty. Jestem zawiedziony, bo profesjonalnie traktuję treningi i zawody - podkreśla. Tomasz Urbański, prezes Polskiego Związku Snowboardu uspokaja, że "Matys" spełnia ministerialne kryteria, ale z otrzymaniem całej kwoty (2300 zł - red.) jest już problem. - Z puli pieniędzy z ministerstwa musi nam wystarczyć na wyjazdy zawodników, sprzęt, opłacenie trenerów i stypendia - wyjaśnia Urbański. Dodaje, że obecne stypendia dla snowboardzistów zostały zatwierdzone przez poprzedni zarząd PZSnow. - My działamy od czerwca i nie mieliśmy wpływu na te decyzje - podkreśla.
20240417_Dawid_Wygas_Wizualizacja_stadionu_Rakowa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?