Cztery nieprzespane noce mają za sobą i kolejną w perspektywie mają pracownicy skoczni im. Adama Małysza. Robią wszystko, co w ich mocy, by przygotować obiekt do zawodów Pucharu Świata. Cały czas zadanie utrudniają dodatnie temperatury, odnotowywane w Beskidach. - Martwię się, bo zaczyna brakować śniegu na Podhalu. Dziś jeszcze przyjedzie jeden transport, ale to zapewnia nam śniegu dosłownie na styk. Trzeba nam spoglądać w górę, by coś niebo zesłało - mówi Andrzej Wąsowicz, prezes Śląsko-Beskidzkiego Związku Narciarskiego, organizator zawodów.
Puchar Świata w Wiśle. W ciągu ostatnich kilku dni do Wisły przyjechało 25 ciężarówek śniegu z Chochołowa. Ostatnia partia dotrze dziś w nocy. - Przygotowujemy armatki, by gdy tylko warunki temperaturowe na to pozwolę, uruchomić je i próbować zaśnieżyć miejsca, gdzie widać igielit - wyjaśnia prezes Wąsowicz.
Czas nie jest sprzymierzeńcem organizatorów zawodów, podobnie jak prognozy pogody. Wszyscy w Wiśle wypatrują mrozu i wierzą, że najlepsi skoczkowie świata jednak będą mieli odpowiednie warunki, by 16 stycznia rywalizować na skoczni im. Adama Małysza.
Przypominamy, że pierwsza decyzja w tej sprawie zapadnie w niedziele, kiedy to Andrzej Wąsowicz temat będzie omawiać z Walterem Hoferem, dyrektorem Pucharu Świata w skokach narciarskich.
MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?