Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Przyjedzie Księżniczka

(two)
Premiera gliwickiej „Księżniczki Czardasza” odbyła się w 2002 roku.   MATERIAŁY PRASOWE
Premiera gliwickiej „Księżniczki Czardasza” odbyła się w 2002 roku. MATERIAŁY PRASOWE
Spektakl Emmericha Kálmána to przede wszystkim przeboje, znane nie tylko miłośnikom operetki. Młody książę Edwin Lippert-Weylersheim zamierza popełnić mezalians sezonu: zakochany w pięknej szansonistce Sylvii Varescu, ...

Spektakl Emmericha Kálmána to przede wszystkim przeboje, znane nie tylko miłośnikom operetki. Młody książę Edwin Lippert-Weylersheim zamierza popełnić mezalians sezonu: zakochany w pięknej szansonistce Sylvii Varescu, małżeństwo chce zawrzeć w jej macierzystym kabarecie „Orpheum”! Jednak radość stałych bywalców teatrzyku jest przedwczesna — rodzina księcia zrobi wszystko, aby nie dopuścić do skandalu.

Ognisty czardasz, najbardziej podejrzane lokale Budapesztu, przepych wiedeńskich salonów — słowem jedna z najsłynniejszych w świecie operetek, kwintesencja najlepszych cech gatunku, „Księżniczka Czardasza” Emmericha Kálmána. W wykonaniu solistów Gliwickiego Teatru Muzycznego i pod mistrzowska batutą Rubena Silvy „Księżniczka Czardasza” brzmi brawurowo, tym bardziej, że operetka w trzech aktach jest jedną z największych inscenizacji w historii gliwickiej sceny.

„Księżniczkę czardasza” Kalman pisał w czasie I wojny światowej. Miał wówczas nieco ponad 30 lat i duże doświadczenie w odwiedzaniu wiedeńskich salonów. Dzięki temu środowisko, które sportretował w swoim utworze, mimo że sparodiowane, miało wiele prawdziwych cech. Operetka Kálmána to przede wszystkim przeboje, znane nie tylko miłośnikom tego gatunku. W całej „Księżniczce” jest prawie 30 arii i duetów. Wiele z nich, jak choćby „Artystki, artystki, artystki z variétés”, „Bo to jest miłość, ta głupia miłość”, są ulubionym repertuarem koncertowym śpiewaków. Jednak najlepiej brzmią, gdy wykonuje się je podczas spektaklu.
Jak piszą krytycy, gliwicki spektakl jest zrobiony solidnie, dobrze tańczony i śpiewany. Najmocniejszym punktem jest jego tradycyjność, bo reżyser Wojciech Adamczyk niczego nie unowocześniał i nie udziwniał na siłę.

Operetkę w trzech aktach Emmericha Kálmána mieliśmy zobaczyć już 8 kwietnia w Teatrze im. A. Mickiewicza, ale z powodu śmierci i pogrzebu papieża, spektakl przesunięto na 20 maja na g. 20.30. Ci, którym nowy termin nie odpowiada, mogą zwracać bilety do końca kwietnia. — Na pewno znajdą się osoby, które zajmą ich miejsca. Zainteresowanie operetką jest wielkie — tłumaczą w teatrze. Bilety są po 40 i 50 zł.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Filip Chajzer o MBTM

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na cieszyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto