Polscy pogranicznicy będą pilnowali porządku wspólnie z czeskimi policjantami

Wykładowcy wyszkoleni w Cieszynie będą przygotowywali pograniczników do wspólnych, polsko-czeskich patroli Straży Granicznej i Czeskiej Policji po obu stronach granicy. W obiekcie szkoleniowym Śląskiego Oddziału Straży Granicznej w Cieszynie na ten temat rozmawiali przedstawiciele polskich i czeskich służb Straży Granicznej RP, Policji RP oraz Policji RC.

Oznacza to trzyosobowe patrole - po polskiej stronie złożone z dwóch polskich funkcjonariuszy Straży Granicznej i czeskiego policjanta, po czeskiej stronie odwrotnie.

- Takie patrole będą miały przede wszystkim charakter prewencyjny. Będą potrzebne przy okazji np. dużych imprez rekreacyjnych czy kulturalnych. Cieszyn jest najlepszym przykładem. To miasto jest znane nie tylko u nas w kraju, ale i zagranicą. Cieszyn jest bardzo aktywnym ośrodkiem kultury, które przyciąga rzesze uczestników - wyjaśnia kpt. Piotr Patla, komendant śląskich pograniczników. Dodaje, że funkcjonariusze będą wzajemnie służyć wiedzą w zakresie znajomości dokumentów, sprawdzenia w bazach danych i ewentualnie pomocy prawnej funkcjonariuszom państwa gospodarza. Czechowi łatwiej będzie rozpoznać fałszywy dokument czeski, niż polskiemu pogranicznikowi. I Czech będzie miał dostęp do czeskiej bazy danych, by sprawdzić czy dana osoba jest poszukiwana, czy nie.

Wspólnym patrolom ma zadanie ułatwić ściąga językowa opracowana przez tłumaczy.

- Języki są do siebie podobne i porozumieć się nie jest trudno. Ale gdy dojdzie do sytuacji użycia środków przymusu, gdzie jest możliwość zrobienia krzywdy obywatelowi, wszystko musi być precyzyjnie określone - tłumaczy ppłk. Krzysztofa Kołosa z Centrum Szkolenia Straży Granicznej. Ściąga ma się przydać przede wszystkim w przypadku sprawdzania czy wypełniania dokumentów. Bo, jak twierdzą pogranicznicy, w sytuacjach życiowych porozumieć się można za pomocą gestów. Przy papierkowej pracy konieczna jest znajomość fachowych pojęć.

- Przy tłumaczeniach technicznych pojawiają się podstawowe różnice, które każdy funkcjonariusz powinien poznać. Ci, którzy pracowali na granicy, łatwo się dogadają. Ale jak przyjedzie ktoś z Bratysławy i trafi na Słowaka mówiącego gwarą? To tak, jakby góral ze Ślązakiem chciał się dogadać - uważa Marek Kliś z karpackiego oddziału SG, który przygotowywał pogranicznikom polsko-słowacki słownik pojęciowy. W nim można znaleźć takie pojęcia jak areszt tymczasowy (vā%BEba), areszt domowy (domāce vāzene).

Szkolenia w Cieszynie będą odbywały się sukcesywnie. - W tej chwili musimy przygotować program dla osób, które będą szkoliły wykładowców, którzy potem przekażą tą wiedzę w swoich jednostkach. Poza tym musimy wiedzieć, jakie są potrzeby, jaka jest analiza ryzyka, w jakich godzinach, z jaką częstotliwością i w jakim rejonie takie patrole powinny się pojawiać - tłumaczy kpt. Patla.

Szef śląskich pograniczników zwraca uwagę, że po wejściu do układu Schengen umowa polsko-czeska reguluje takie sprawy, jak wspólny patrol. I choć nie ma kontroli na przejściach w Cieszynie Boguszowicach czy innych na granicy polsko-czeskiej, można zauważyć większe zaangażowanie pograniczników na drogach dojazdowych do granicy, a także w pociągach, które przekraczają granicę.