Policjanci ścigali się na rowerach

Sierżant Waldemar Posmyk z Komendy Powiatowej Policji w Cieszynie zajął 10. miejsce podczas pierwszych Wojewódzkich
Mistrzostw Policjantów w Kolarstwie Górskim. To najlepsze miejsce funkcjonariusza ze Śląska Cieszyńskiego w 14-kilometrowym, sobotnim wyścigu w Brennej. Najszybciej tę trudną trasę przejechał Łukasz Rycombel, który o ponad 5 minut wyprzedził Arkadiusza Kozioła z Katowic. Trzeci był Mariusz Lach z Żywca.

— To mój pierwszy start w takiej imprezie, warunki były ciężkie. Na jednym bardzo stromym podjeździe musieliśmy prowadzić rower. Rywalizowaliśmy w słońcu, więc wynik uważam za bardzo dobry — mówi Posmyk, który na „góralu” jeździ dopiero od roku. Waldemar Posmyk ma 28 lat, mieszka w Puńcowie. Na co dzień pracuje w patrolu. Jest kawalerem.
W kategorii funkcjonariuszy w wieku powyżej 40 lat startujących na 7-kilometrowej trasie najlepszy okazał się Janusz Kołder z Komendy Powiatowej Policji w Cieszynie, drugi był jego kolega Mieczysław Szeliga, a na trzecim miejscu uplasował się Grzegorz Hernik z Komendy Wojewódzkiej w Katowicach. Wśród zawodników znalazła się też kobieta — Daria Dorobczyńska z Cieszyna. Zwycięzcy zawodnicy zostali udekorowani medalami i otrzymali pamiątkowe puchary.
Podinspektorowi Mirosławowi Wiji, komendantowi powiatowemu policji w Cieszynie marzy się, aby brzegi Wisły czy Brennicy patrolowali funkcjonariusze na rowerach. — Takie patrole są szybkie i ciche, wszędzie dojadą, a przy okazji policjanci dbają o kondycję fizyczną i są atrakcją turystyczną — przekonuje komendant.

— Rowerowy patrol mógłby też powstać w Cieszynie. Mamy przecież wielki Lasek Miejski i wąskie uliczki w centrum. Rowery sprawdziłyby się idealnie — uważa Waldemar Posmyk.
Zanim Mirosław Wija wcieli swój pomysł w życie, musi jednak poszukać pieniędzy na zakup rowerów. Nie ukrywa, że liczy tutaj na pomoc gmin.