Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Piraci kontratakują

Robert Kowal
Był zimowy dzień, gdy do sklepu przemysłowego w Cieszynie weszła grupa mężczyzn. Panowie zainteresowani byli płytami fonograficznymi i wideo, ale w przeciwieństwie do innych klientów nie pasjonowali się znanymi tytułami ...

Był zimowy dzień, gdy do sklepu przemysłowego w Cieszynie weszła grupa mężczyzn. Panowie zainteresowani byli płytami fonograficznymi i wideo, ale w przeciwieństwie do innych klientów nie pasjonowali się znanymi tytułami i treścią nagrań. Interesowały ich wyłącznie opakowania. W pewnej chwili wyjęli legitymacje policji oraz Straży Granicznej i przystąpili do przeszukania. Ujmując zagadnienie w języku fachowym – szukali dowodów naruszenia ochrony własności intelektualnej.

Ignacy Z. nie ukrywał zaskoczenia wizytą funkcjonariuszy w swoim sklepie. Przekonywał, że jest czysty jak łza, a podejrzenia stróżów prawa są rezultatem krzywdzących go doniesień konkurencji. Wkrótce wyniki rewizji zweryfikowały te tłumaczenia. Prawie 300 płyt pozbawionych było oznaczeń, które z zasady posiadają oryginalne nagrania. Przeszukanie kontynuowano w mieszkaniu pana Z., gdzie odkryto jeszcze 800 pirackich płyt oraz dwa komputery wraz z oprogramowaniem umożliwiającym kopiowanie nagrań.

Grupa operacyjna trafiła do nietypowego punktu handlowego wprost z miejscowego bazaru. Na podstawie kontroli straganów oraz analizy ruchu granicznego ustalono wcześniej, że Cieszyn jest ważnym punktem na mapie nielegalnego obrotu płytami. Dziś trudno przesądzać wyniki śledztwa. Jedno jest pewne – gigantyczne rozmiary zjawiska po obu stronach Olzy. Według raportów amerykańskiej Izby Handlowej, Polska i Czechy znajdują się w gronie ponad 50 państw, gdzie poziom ochrony własności intelektualnej uznano za niewystarczający. Tyle że nasz kraj powoli spada z tej listy, a nasi południowi sąsiedzi pną się na niej do góry.

W Polsce z nielegalnego źródła pochodzi co trzecia płyta. To przeciętna światowa. Obserwujące nas instytucje międzynarodowe dostrzegają duży postęp w walce z tym zjawiskiem, ale wytykają nam słabą egzekucję prawa oraz powiązania podziemnego rynku produkcji i dystrybucji nagrań ze zorganizowaną przestępczością. Blisko 85 proc. muzyki odtwarzanej z nielegalnych płyt przez Polaków pochodzi z tłoczni rosyjskich lub ukraińskich. Pozostała część złodziejskiej puli przypada w udziale polskim rzemieślnikom, w tym naszemu cieszyńskiemu dżentelmenowi.

Generalnie jednak nasz kraj jest chwalony przez specjalistów za skuteczną walkę z podziemnym przemysłem fonograficznym. Za głośne i spektakularne akcje publicznego zgniatania skonfiskowanych płyt przez walce drogowe. Powołanie i funkcjonowanie rządowego zespołu ds. przeciwdziałania naruszeniom prawa autorskiego z ministrem kultury w roli głównej. Za reformę prawa w chwili wstępowania do UE, wedle którego za wytwarzanie (i obrót nimi) urządzeń przeznaczonych do nielegalnego usuwania zabezpieczeń technicznych przed kopiowaniem grożą nawet trzy lata więzienia, a samo posiadanie takich maszyn skutkować może roczną odsiadką.

Prokurator zdecyduje czy zatrzymany ostatnio w Cieszynie 33-letni pirat potraktowany zostanie łagodnie jako właściciel manufaktury o zasięgu lokalnym, czy też będzie oskarżony o udział w zorganizowanej grupie przestępczej, za co grozi nawet 7,5 roku pozbawienia wolności. Bez względu na werdykt sądu jedno wydaje się oczywiste. Ignacy Z. przegrał swoją przygodę z fonografią.
Przemyślenia z procesu będą jego osobistą wartością intelektualną, której nikt mu już nie odbierze.

PS. Personalia bohatera zostały zmienione.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na cieszyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto