Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ognisty znaczy najlepszy!

Łukasz Klimaniec
W tym sezonie na 14 wyścigów (po dwa w każdej eliminacji) wygrywał aż dziewięć razy. Dwukrotnie plasował się tuż za zwycięzcą, dwa razy stawał na najniższym stopniu podium, a raz był czwarty.

W tym sezonie na 14 wyścigów (po dwa w każdej eliminacji) wygrywał aż dziewięć razy. Dwukrotnie plasował się tuż za zwycięzcą, dwa razy stawał na najniższym stopniu podium, a raz był czwarty. Przed zawodami w Gdańsku, jakie rozegrano w miniony weekend, jego przewaga wynosiła 30 punktów. Wystarczyło w jednym wyścigu przyjechać na piątej pozycji. Ale przecież tak kiepskiego miejsca Mateusz Ognisty nie miał ani razu podczas sezonu! Zawsze był w czołówce.

Nie inaczej było i tym razem. Tyle że w drugim wyścigu zawodnik UKS Wiraż Cieszyn dokonał rzeczy niebywałej. Podczas jednego okrążenia wyprzedził trzech rywali i z czwartej pozycji wysunął się na prowadzenie, którego już nie oddał.
Mateusza Ognistego do startów przygotowuje jego sąsiad Ryszard Stroński, były zawodnik cieszyńskiego klubu. To właśnie on uczy, jak technicznie pokonywać trasę wyścigu. Zawodnik Wirażu Cieszyn jeździ na motorze, który pożyczył mu Włoch Andy Mancin. Teraz, po mistrzostwie, marzy o własnym sprzęcie (inni zawodnicy za miejsce na podium otrzymują od klubów nowy motor - przyp. red.). Ale nie snuje daleko idących planów.

- Zobaczymy, czy będą jakieś możliwości. Jeśli klub mi nie pomoże, to może nie być żadnych planów. Chyba że znajdzie się nowy klub. W przyszłym roku na pewno chciałbym powtórzyć sukces w juniorach i równocześnie startować w klasie 125 senior, czyli spróbować sił w konfrontacji ze starszymi zawodnikami - przyznaje. Już w tym sezonie ścigał się z seniorami i zajmował miejsca w pierwszej i drugiej dziesiątce. Podkreśla jednak, że stać go na więcej.

Choć po mistrzostwach w Gdańsku Mateusz Ognisty zebrał pochlebne recenzje ze strony sportowców, mediów i działaczy motorowych, ten sezon może być jednak jeszcze lepszy. W ostatnią niedzielę września na cieszyńskim torze zostanie rozegrana ostatnia runda Pucharu Polskiego Związku Motorowego. Zawodnik Wirażu Cieszyn ma szansę na własnym torze skompletować dublet.

- Wystarczy jeśli przyjadę piąty, podobnie jak w mistrzostwach Polski - mówi. Wiadomo jednak, że umiejętności i ambicje tego młodego sportowca są o wiele większe.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na cieszyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto