Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Niech Adamek celuje w Haye

Robert Małolepszy
Adamek przekonał do siebie stację HBO. To już połowa sukcesu.
Adamek przekonał do siebie stację HBO. To już połowa sukcesu. fot. Marcin Obara.
Walka pewnie odbędzie się w październiku. Raczej w Prudential Center w Newark. Na pewno na antenie HBO. Tyle wiadomo na dziś, jeśli chodzi o przyszłość Tomasza Adamka, który w nocy z soboty na niedzielę w amerykańskim Ontario pokonał na punkty Chrisa Arreolę i ostatecznie przekonał do siebie speców od boksu, kibiców no i co najważniejsze dla niego - władze telewizji HBO, że należy mu się miejsce w czołówce rankingów wagi ciężkiej.

Adamek jeszcze w zeszłym roku miał propozycję walki z Witalijem Kliczką. Nie przyjął jej, bo po pierwsze miał zbyt mało czasu na przygotowania, po drugie uznał, że nie jest jeszcze gotów. Czy dziś jest? Tomek po walce stwierdził, że może bić się już z każdym. Obiektywnie patrząc na jego szanse, na pewno nie byłby to jednostronny pojedynek, zresztą Witalij to już nie jest ten sam zawodnik, który miał szansę pokonać Lennoksa Lewisa. Tylko czy Kliczko wciąż chce bić się z Polakiem? Na pewno po sobotniej nocy nabrał jeszcze większego szacunku do "Górala". Dwa tygodnie temu mówił przecież, że Adamek robi ogromny błąd, przyjmując walkę z Arreolą.

- Na pewno Witalij Tomka się nie wystraszy. Nie zdziwię się jednak, jeśli po walce z Albertem Sosnowskim [29 maja w Gelsenkirchen - red.] w ogóle skończy karierę. Nie brakuje takich opinii - mówi Andrzej Wasilewski, promotor Krzysztofa "Diablo" Włodarczyka, który już 15 maja w Łodzi stanie do walki o pas mistrza świata federacji WBC w kategorii junior ciężkiej.

- Gdybym ja miał radzić Tomkowi, to uważam, że na Kliczków, jeśli nie musi, nie powinien się jeszcze pchać. Obaj, bez względu na wszystko, są dla niego poza zasięgiem. Jak zresztą dla całej reszty pięściarzy wagi ciężkiej na świecie - uważa pierwszy polski mistrz Europy w wadze ciężkiej, dziś bokserski ekspert Przemysław Saleta.

- Ale z mistrzem świata federacji WBA Anglikiem Dawidem Haye Tomek ma pełne prawo stawać w szranki i będzie miał szansę na zwycięstwo. Gdyby tak trafił Haye, jak kilka razy udało mu się trafić Arreolę, mogłoby być po walce. Nie łudźmy się jednak, że Tomek będzie kiedyś puncherem, który wywróci całą czołówkę wagi ciężkiej. On będzie wygrywał, ale tak jak z Chrisem, nie podejmując otwartej wojny - uważa Saleta, którego zapytaliśmy, czy nowy duet trenerski Roger Bloodworth - Ronnie Shields nauczył czegoś naszego pięściarza. - Najważniejsze, że niczego nie zepsuł. Bałem się, że będą chcieli zmienić styl Tomka na bardziej amerykański. Na szczęście nic takiego się nie stało, ale też nie widzę jakiś wielkich efektów pracy tej dwójki szkoleniowców. Obrona? Może była ciut lepsza, ale Tomek to już wcześniej umiał. Teraz po prostu był jeszcze bardziej konsekwentny i uważny - dodaje Saleta. - Haye? Być może, ale wciąż nie jestem przekonany, że Tomek ma już tak wielkie nazwisko za oceanem i na świecie, by Anglik chciał zaryzykować starcie z Polakiem.

Bo na pewno będzie to dla niego ryzyko. Sami sobie odpowiedzmy na pytanie, co się lepiej sprzeda na Wyspach, bo Haye, jeśli będzie chciał walczyć, to tylko u siebie: walka z Adamkiem, czy np. z legendarnym Evanderem Holyfieldem, który pokonał ostatnio przed czasem Francoisa Bothę i wrócił do gry.

Pamiętajmy, że za Haye stoi także potężna telewizja, jaką jest brytyjska Sky. Oni mogą sprzedawać pay-per-view. Dawid może więc wybierać rywali. Dla niego fakt, że Tomek walczył w HBO, to jeszcze nie wszystko - zauważa inny czołowy polski promotor Krzysztof Zbarski, który doprowadził Alberta Sosnowskiego do walki z Witalijem Kliczką.

- Dla mnie najlepszą drogą dla Tomka jest dziś spokojne doprowadzenie go do pozycji numer jeden w rankingach pięściarskich. Tomek, pokonując Arreolę, udowodnił jednocześnie, że może bić się z każdym. Wygrywając jedną, dwie walki, stanie się obowiązkowym pretendentem. Wtedy mistrz nie pozostanie bez wyjścia - w końcu będzie musiał stoczyć z nim pojedynek. I to na dużo lepszych warunkach dla Polaka. A Kliczkowie i Haye nie uciekną. Jeśli dojdzie do walki między nimi, to tylko nastąpi konsolidacja pasów - dodaje Zbarski.

- Gdybym to ja miał zadecydować, wybrałbym dla Tomka walkę w jego Newark z jakimś znanym amerykańskim weteranem. Niech to będzie np. Hasim Rahman. Ma wciąż wielkie nazwisko, był mistrzem świata, na pewno nie jest tak groźny jak Arreola. Sądzę jednak, że obóz Tomka będzie dążył do walki z Haye. Już się zresztą o tym mówi - kończy Wasilewski.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na opolskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto