Taki napastnik to prawdziwy skarb. Trafia z akcji, rzutów wolnych, wykorzystuje jedenastki. Piłka szuka go w polu karnym, a gdy znajdzie, golkiper rywali jest bez szans. W minionej kolejce Paweł Krupa, 29-letni napastnik Tempa Puńców, w meczu z Kończycami Małe przeprowadził solową akcję i strzelił gola na 2:1 dla swojego zespołu. Był to setny gol tego piłkarza w barwach Tempa Puńców, w którym gra od... jesieni 2005 roku, a więc niespełna dwa lata! Tuż po przyjściu strzelił 25 bramek. Rok temu 37 goli. Teraz ma na koncie 38 trafień, a przecież do końca rozgrywek zostały jeszcze cztery kolejki.
DZ: Liczył pan te bramki?
Paweł Krupa: Każdy napastnik gra po to, by strzelać bramki, a potem je liczy. Ale nie miałbym tylu goli na koncie, gdyby nie koledzy z drużyny. To zasługa całego zespołu. Obsługują mnie dokładnymi podaniami, a ja staram się wykorzystywać sytuacje.
DZ: Którego gola najbardziej pan zapamiętał?
PK: Trudno powiedzieć, bo nie zastanawiałem się nad tym. Każdy gol cieszy, każdy jest ważny. Gdybym miał wybrać, to powiedziałbym o golu strzelonym z karnego w 90 minucie meczu z Hażlachem. Albo o bramce z Beskidem Brenna, jaką strzeliłem w końcówce meczu.
DZ: Ile goli zdobył pan najwięcej w jednym meczu?
PW: Siedem bramek w spotkaniu z Zebrzydowicami. Graliśmy wtedy u siebie. Później zdarzało się zdobywać cztery gole, trzy gole w meczu. W meczu z Górkami Wielkimi strzeliłem sześć bramek.
DZ: Takiemu zawodnikowi jak pan, który grał w trzeciej czy czwartej lidze, trafianie do siatki przychodzi chyba z łatwością?
PK: Żaden gol nie jest łatwy. Chyba, że piłka odbije się od słupka i wpadnie pod nogi. Nad każdą akcją pracuje cała drużyna i każdy gol to zasługa kolegów, który wypracowują mi sytuacje.
DZ:Ile goli chciałby pan jeszcze strzelić
PK. Ile Bóg da. Ważniejsze są jednak dla mnie zwycięstwa zespołu. Jesteśmy na pierwszym miejscu w tabeli, ale nie ma u nas jakiegoś ciśnienia na awans, jak innych klubach. Gramy swoje. Ja w swoim mniemaniu nie jestem jakimś typem łowcy bramek. Jak ktoś jest w lepszej sytuacji, to potrafię podać piłkę.
Rozmawiał:
Doświadczony i skuteczny
Paweł Krupa to jeden z najbardziej doświadczonych piłkarzy biegających po boiskach A klasy podokręgu skoczowskiego. Grał w Ceramedzie Bielsko-Biała, do którego ściągnął go trener Wojciech Borecki. Z tym klubem z powodzeniem występował w trzeciej lidze. Później przez długi czas był piłkarzem Beskidu Skoczów, z którym walczył o czołowe miejsca na czwartoligowym szczeblu. W barwach Tempa Puńców występuje od jesieni 2005 roku.
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?