Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Młodzi bramkarze z całej Polski trenowali nad Olzą

Łukasz Klimaniec
Moje! – krzyczy młody golkiper chwytając piłkę. – Twoje jest wtedy, gdy rzeczywiście masz ją w rękach – instruuje trener.
Moje! – krzyczy młody golkiper chwytając piłkę. – Twoje jest wtedy, gdy rzeczywiście masz ją w rękach – instruuje trener.
Arka Gdynia, Zagłębie Lubin, Moto Jelcz Oława, Kosa Konstancin, Czuwaj Przemyśl – to tylko niektóre kluby, jakie zdecydowały się wysłać swoich młodych bramkarzy na zgrupowanie w Cieszynie.

Arka Gdynia, Zagłębie Lubin, Moto Jelcz Oława, Kosa Konstancin, Czuwaj Przemyśl – to tylko niektóre kluby, jakie zdecydowały się wysłać swoich młodych bramkarzy na zgrupowanie w Cieszynie. Było nawet dwóch młodych bramkarzy, którzy od kilku lat mieszkają w Londynie. Przez sześć dni blisko 20 chłopaków w różnym wieku podnosiło swe umiejętności w szkółce bramkarskiej Jarosława Salachny, jaka od 2000 roku działa w Cieszynie.

Na tym zgrupowaniu ci zawodnicy mają szansę przygotować się do sezonu, bo szlifujemy tu wszystko: technikę, gibkość, szybkość, taktykę i grę nogami, która dziś jest bardzo ważnym elementem wymaganym u bramkarzy – wyjaśnia Salachna.
Większość uczestników obozu to pierwsi bramkarze w swoich klubach, których trenerzy sami wysłali do Cieszyna. Po powrocie od razu zajmą miejsce między słupkami w swoich drużynach, które rozpoczną sezon.

Zgrupowanie nad Olzą było drugim w tym roku letnim obozem, który... w ogóle nie był w planach. Salachna zwykle organizuje tylko jedno zgrupowanie, ale wobec wielu chętnych z tylu klubów, musiał przeprowadzić kolejne.
Chłopcy przez sześć dni ostro harowali. Już przed 7.00 pierwszy rozruch tlenowy. Później o 9.15, 10.15. i 11. treningi z podziałem na kategorie wiekowe. To właśnie na tych zajęciach trenowano technikę obrony, upadku, doskonalono cechy motoryczne. Później wejście do bramki i maksymalna koncentracja. Po południu taktyka i praca nad grą nogami.

Dziś przecież każda akcja zaczyna się od bramkarza, dlatego musi on umieć celnie podać czy wyrzucić piłkę – argumentował Salachna, który ma za sobą występy w drugoligowym Górniku Pszów.
Wśród uczestników zgrupowania można było spotkać też Krzysztofa Michałowskiego, byłego bramkarza Podbeskidzia, który jest... wychowankiem cieszyńskiej szkółki.
Szlifuję tu swoją formę. Dałem sobie cztery miesiące, by solidnie nad sobą popracować i wrócić do piłki. Okazało się, że mam pewne braki. Chcę je wyeliminować, bo wiążę przyszłość z futbolem – zapowiada golkiper, który ma za sobą występy na drugoligowych boiskach.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na cieszyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto