Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mija 15 lat od pogrzebu Jana Pawła II. Tak Beskidy żegnały Ojca Świętego [ZDJĘCIA]

KLM
ARC Dziennika Zachodniego
W środę 8 kwietnia mija 15 lat od pogrzebu Ojca Świętego Jana Pawła II. Mieszkańcy Beskidów i Śląska Cieszyńskiego żegnali Go na Kaplicówce w Skoczowie, Wzgórzu Trzy Lipki w Bielsku-Białej, na Stecówce w Istebnej, na Hali Miziowej pod Pilskiem. Tekstami Dziennika Zachodniego wracamy do tamtego wyjątkowego czasu.

To był niezwykły czas – śmierć papieża Jana Pawła II poruszyła wszystkich. Jak tamte chwile wyglądały w Beskidach? W Bielsku-Białej była minuta ciszy. Na placu Chrobrego został ustawiony ze zniczy ogromny krzyż, tłumy ludzi modliły się przed katedrą św. Mikołaja, a także na Wzgórzu Trzy Lipki pod Krzyżem Tysiąclecia. Wyły syreny. Punktualnie w południe zamilkli m.in. uczniowie Gimnazjum nr 14 im. Jana Pawła II w Bielsku-Białej. Podobnie jak ich koleżanki i koledzy we wszystkich szkołach.

Marta Grygierzec, Ewa Kołodziejczyk i Marta Nalborczyk przygotowywały gazetkę ścienną o papieżu. — Odpowiadamy za nią od trzech lat. Przygotowywaliśmy materiały nie tylko o Janie Pawle II, ale z okazji pierwszego dnia wiosny, święta zakochanych i wielu innych. To będzie pierwsza tak smutna gazetka odkąd ją robimy — przyznały zgodnie dziewczęta.

Mieszkańcy Bielska-Białej modlili się za duszę papieża w kościołach. Niektórzy przyszli na wzgórze Trzy Lipki. Na malowniczej reporter DZ spotkał Krystynę Śliż. Przyszła przed Krzyż Tysiąclecia z Zuzią, Marcinem i Piotrem, którymi się opiekuje. — Dla mnie to szczególna wizyta, dla dzieci jak co dzień. Jesteśmy bardzo często na Trzech Lipkach. Dzisiejsze wyjście na górkę jest dla mnie najbardziej nostalgiczne i smutne — stwierdziła.

Śpiewem i muzyką żegnali Jana Pawła II górale z Trójwsi. W Cieszynie tysiące wiernych przeszły w cichej procesji. — On dał nam przykład, jak godnie żyć. Ciężko nam teraz będzie bez naszego Ojca Świętego — głęboko wzdychała Renata Wałach, która w czwartkowy wieczór, kilka godzin przed pogrzebem papieża w Watykanie razem z innymi góralami przyszła pożegnać Jana Pawła II do drewnianego kościółka na Stecówce w Istebnej.

Mała świątynia pękała w szwach. Modlitwa przeplatała się z góralską muzyką kapeli Zbigniewa Wałacha i przejmującym śpiewem Józefa Skrzeka. Na trąbce przygrywał Łukasz Golec. Na skrzypkach towarzyszyła mu żona Edyta. Muzycy grali fragmenty „Kantaty Maryjnej”, którą rok temu Wałasi w Kaplicy Sykstyńskiej przedstawili samemu papieżowi. Wspominają, że Jan Paweł II był niezwykle wzruszony, bo w takim miejscu góralska muzyka nie rozbrzmiewa zbyt często.

— Żal człowieka ogarnia, że już więcej nie zobaczy Ojca Świętego. Smucimy się, ale z drugiej strony pokrzepiająca jest ta wielka solidarność w narodzie i ludzka spontaniczność po śmierci papieża. Mam nadzieję, że chociaż cząstka z niej zostanie w nas na zawsze — przekonywał Zbigniew Wałach.

W mszy uczestniczyła m.in. Cecylia Kukuczka, żona nieżyjącego himalaisty Jerzego Kukuczki. W ubiegłym roku była na rekolekcjach w Watykanie. Spotkała się podczas audiencji z papieżem, ucałowała jego dłoń, spojrzała w oczy. Był już schorowany. — Tu, na Stecówce, mogę być bliżej Ojca Świętego i męża. Teraz są razem. Boże! Słów brakuje — mówiła Cecylia Kukuczka.

Niezwykle podniosła i wzruszająca atmosfera panowała również na cieszyńskim Rynku, gdzie odprawiono mszę w intencji papieża. Przyszły tysiące wiernych. Po mszy ulicami starówki przeszła procesja. W niej księża, siostry zakonne, poczty sztandarowe, harcerze, policjanci, pogranicznicy i tysiące cieszyniaków pochylonych w smutku. Ludzie szli w całkowitej ciszy. W dłoniach nieśli świece i znicze, z których później ułożyli wielki krzyż wokół fontanny św. Floriana. Nikt nie wstydził się łez.

Dziesiątki wiernych przez tydzień przychodziło na Kaplicówkę w Skoczowie, gdzie 22 maja 1995 roku papież spotkał się z 250 tys. pielgrzymów przy okazji swojej 64. podróży do Czech. Przysiadali na ławeczkach, trawie, modlili się, palili świece przed kaplicą, wielkim stalowym krzyżem i w miejscu, gdzie stał papieski ołtarz. Niektórzy płakali, inni stali zadumani. Wspominali. Miasto było pogrążone w wielkim smutku.

Na trawniku koło miejsca, gdzie 10 lat temu stał papieski ołtarz siedziało kilkoro 17-latków, przyjaciół ze szkoły. Chcieli spotkać się i porozmawiać o tym co będzie, gdy zabraknie papieża. Przeczuwali rychły koniec, żałowali, że już więcej nie zobaczą Jana Pawła II. — Miałem 7 lat, gdy był u nas Ojciec Święty. Wtedy tej wizyty tak bardzo nie przeżywałem, byłem za mały. Szkoda, że to nie było trochę później, bo wyniósłbym z tego spotkania więcej — wzdychał Krzysiek Kołakowski. — Ja stałam przy ulicy Objazdowej, gdy przejeżdżał papież. Mam nawet zdjęcie. Dobrze, że chociaż tyle mi zostało — dodaje 17-letnia Małgorzata Golisz. Uczniowie wciąż przychodzą na Kaplicówkę. Mówią, że na wzgórzu czują ducha papieża. — Tu można się wyciszyć, uspokoić. To miejsce daje siłę — mówi Krzysiek.

Podobnie jak grupka uczniów myśli i postępuje wielu skoczowiaków. Od soboty przychodzą na Kaplicówkę jakby liczyli, że może spotkają tam papieża. Trudno jechać do Rzymu. — Dobrze, że mamy naszą Kaplicówkę, bo wielu z nas byłoby trudno jechać do Rzymu — mówi Wojciech Grzebielec, nauczyciel historii z Gimnazjum nr 4 w Skoczowie. Po chwili dodaje: — To miasto istniało dla Ojca Świętego. Tutaj już nic większego się nie wydarzy.

Syreny skuterów śnieżnych zawyły na znak żałoby na zakończenie polowej mszy świętej w intencji Ojca Świętego. Odprawił ją kapelan beskidzkich ratowników GOPR ks. Krzysztof Cojda na Hali Miziowej (1.330 m n.p.m.) pod szczytem Pilska. Msza odprawiona została przy ołtarzu wykonanym z odwróconej do góry dnem akii ratowniczej. Wokół symbolicznego ołtarza zgromadziło się kilkuset ludzi gór, narciarzy, turystów i ratowników, którzy modlili się za duszę papieża, turysty, narciarza, górala, Polaka. Słowo o Janie Pawle II wygłosił po mszy naczelnik grupy Beskidzkiej GOPR Jerzy Siodłak.

od 7 lat
Wideo

Pensja minimalna 2024

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bielskobiala.naszemiasto.pl Nasze Miasto