Mieszanie owiec w Koniakowie. Sporo atrakcji czekało na wszystkich, którzy w piątek przyjechali do Koniakowa, gdzie można było zobaczyć góralski zwyczaj miszyania owiec, który poprzedza wyprowadzenie owiec na hale. Mieszanie to trzykrotne przepędzanie stada wokół mojki, czyli jodłowej gałęzi wbitej na polanie. Górale wierzą, że w tym czasie owce "poznają się i polubią". Odbyła się też wspólna modlitwa, poświęcenie kierdla i okadzenie koszorów. Później owce przeszły w kierunku Ochodzitej. Na halach pozostaną do 29 września, czyli do św. Michała.
Turyści, którzy przyjechali do Koniakowa na miyszani łowiec, mieli okazję także skosztować sera owczego, którym górale częstowali podczas wyprowadzania zwierząt.
- Jesteśmy współczesnymi ludźmi, którzy szanują tradycję - mówi baca Piotr Kohut z Koniakowa, który przywrócił tradycję pasterską w Beskidach.
W tym roku stado liczy łącznie 1100 owiec, które należą do gospodarzy z Koniakowa, Żywiecczyzny i Podhala.
Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?