Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Maratończyk spod Augustowa przepłynął kajakiem z Gdańska pod Baranią Górę

WIK
Fot. Materiały prasowe
Po ukończeniu maratonu dookoła świata obiecał żonie, że więcej nie będzie biegać. Postanowił za to popływać. W październiku wsiadł do kajaka i ruszył rzeką Wisłą. Ale by nie było łatwo, popłynął pod prąd. Piotr Kuryło spod Augustowa kończy właśnie swą potyczkę z najdłuższą polską rzeką. Jutro będzie go można spotkać w okolicach zapory w Wiśle Czarnem.

Kuryło wystartował spod kapitanatu portu w Gdańsku 7 października. Pokonał tysiąc kilometrów i na Śląsk Cieszyński dotarł w tym tygodniu. - Sądziłem, że będzie to jednak łatwiejsze zadanie, tymczasem im bliżej źródeł Wisły, tym było trudniej. Wyprawę utrudniał silny prąd, a w ostatnich dniach najgorsze były progi wodne. Z ich powodu kajak musiałem regularnie wyciągać z wody - mówi.

Kuryło, który nocuje z reguły w namiocie na brzegu rzeki, zmagał się ze śnieżycą, a ostatnio także z przymrozkami. - Latem z pewnością byłoby łatwiej. Miałbym na przykład sucho w namiocie, ale nie można się załamywać. Pogoda nie jest taka straszna, by nie dało się wytrzymać. Dlatego, mimo, że początkowo chciałem skończyć w Krakowie, popłynąłem dalej i dziś jestem w Wiśle. Jutro spróbuję dopłynąć do zbiornika, do którego wpływa Biała i Czarna Wisełka, a jak się da, to jeszcze dalej - zapowiada pan Piotr.

Swym wyczynem Kuryło chce też zwrócić uwagę na codzienne problemy osób niepełnosprawnych. - Ja już wkrótce wrócę do domu, zajmę się pracą i rodziną, tymczasem osoby niepełnosprawne do końca życia będą walczyć, bo do końca życia będą miały „pod prąd” - tłumaczy i dodaje, że jego zdaniem w życiu najważniejsza jest chęć robienia czegoś większego oraz siła woli. - Sam pochodzę z małej wsi Pruska Wielka oddalonej od Augustowa o 50 kilometrów. Żyje tam zaledwie około 50 rodzin. Zawsze jednak powtarzam, że nie ma ludzi z małych wiosek, są tylko ludzie z małymi marzeniami - stwierdza.

Pan Piotr przyznaje jednak, że dzisiaj myśli już wyłącznie o powrocie do domu. - Kolejnej wyprawy jeszcze nie planuję, choć jeśli do niej dojdzie, zdradzę, że wsiądę wówczas na rower - żartuje.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na cieszyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto