Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mamy prawo do samoobrony

Robert Kowal
Są takie chwile w roku, gdy człowiek zapomina o bożym świecie. Tak go wtedy suszy! Wszechogarniające łaknienie spotyka pijącą część rodaków najczęściej w dniach mniej lub bardziej popularnych imienin oraz w tygodniach ...

Są takie chwile w roku, gdy człowiek zapomina o bożym świecie. Tak go wtedy suszy! Wszechogarniające łaknienie spotyka pijącą część rodaków najczęściej w dniach mniej lub bardziej popularnych imienin oraz w tygodniach je poprzedzających i po nich następujących. Podobnie jest ze świętami państwowymi i kościelnymi, chrzcinami, komuniami, weselami i pogrzebami. W wieczór andrzejkowy też nie wypada pościć.

Konrad i Henryk P. byli zagorzałymi zwolennikami tej nowej, świeckiej tradycji. Ale że rodzinna kasa świeciła pustkami, bracia postanowili zniwelować deficyt środków płatniczych na swoim koncie. W tym celu wytypowali sklep w Cieszynie, w którym spodziewali się nie tylko prostego zasilenia funduszu andrzejkowego, ale też zdobycia kasy na uregulowanie długu zewnętrznego. Upraszczając ów język akademickiej ekonomii, Konrad i nieletni Henio wymyślili, że przy okazji napadu rabunkowego spłacą pożyczkę u kolegi. Wisieli mu 50 dych.

Wzorując się na bohaterach zagranicznych seriali, zaopatrzyli się w niezbędny sprzęt gangsterski. Do plecaka włożyli chusty służące do osłonięcia twarzy. Były też tam rękawiczki do zmylenia psów oraz dwa noże do ukrycia linii papilarnych, albo może odwrotnie. Wedle misternego planu napadu, pierworodny państwa P. z nożem w dłoni miał wejść do sklepu, by przedstawić obsłudze propozycję nie do odrzucenia. W tym czasie podobnie uzbrojony beniaminek miał stać na czatach przy drzwiach.
Do imienin Andrzeja pozostały trzy dni. Było już dobrze po 18., gdy z nożami w dłoniach młodzieńcy ruszyli po gotówkę. Nagle, ku zdumieniu rabusiów, na drodze do sklepu wyrósł im policjant, a w chwilę później – następny. Zatrzymanie przestępców na gorącym uczynku odbyło się w sposób rutynowy. Na miejscu zdarzenia pozostała tylko osłupiała ekspedientka z cudem ocalałej placówki handlowej. No, może nie cudem i nie tylko, gdyż zza węgła przyglądał się temu postronny świadek, który powiadomił policję o dwóch facetach zmierzających w niedwuznacznych zamiarach w stronę sklepu.

Po przewiezieniu na komendę, starszemu z braci P. przedstawiono zarzut usiłowania rozboju z użyciem niebezpiecznego narzędzia. Grozi za to kara nawet 12 lat pozbawienia wolności. W polskim systemie karnym obowiązuje bowiem zasada, zgodnie z którą podjęcie próby złamania prawa (obserwacja sklepu, przygotowanie chust, zaopatrzenie w noże) jest karane tak samo, jak popełnienie przestępstwa. Sprawę młodszego brata natomiast wyłączono zgodnie z ustawą o nieletnich do odrębnego prowadzenia oraz przekazano do sądu rodzinnego.

Zdarzenie z udziałem mało pomysłowego rodzeństwa ze Śląska Cieszyńskiego nie byłoby warte szerszego wspomnienia w gazecie, gdyby nie jeden jego aspekt. Otóż, w dobie publicznego piętnowania tzw. informatorów, którzy w przeszłości donosili policji politycznej na swoich przyjaciół, na pochwałę zasługuje postawa tajemniczego obywatela z zapyziałej uliczki w Cieszynie. Nie wahając się ani chwili przed powiadomieniem stróżów prawa o planowanym przestępstwie, jegomość ów skorzystał z przysługującego nam wszystkim obywatelskiego prawa do samoobrony przed terrorem kryminalnym.
Pierwowzorem takich działań są zasady bezpieczeństwa obowiązujące na tzw. porządnych osiedlach mieszkalnych w W. Brytanii i USA, gdzie lokalna społeczność sama sobie narzuciła obowiązek informowania policji lub straży miejskiej o pojawieniu się w okolicy podejrzanie wyglądających osobników. Dzięki temu m.in. święta rodzinne, państwowe i kościelne przebiegają tam znacznie spokojniej niż u nas. O Andrzejkach nie wspominając.

PS. Personalia bohaterów zostały zmienione.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na cieszyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto