Kościół w Simoradzu jest jednym z najstarszych na całym Śląsku Cieszyńskim. Pierwszy dokument wymieniający miejscowość z nazwy pochodzi bowiem już z roku 1286. Od razu też dowiadujemy się o istnieniu parafii. Z relacji wynika bowiem, że proboszcz Tilo z Simoradza odczytał w kościele raciborskim klątwę na księcia Henryka wrocławskiego.
- A trzeba wiedzieć, że raciborska świątynia była kościołem templariuszy. Dlaczego więc ekskomunikę odczytał proboszcz z dalekiego Simoradza? Tego nie wiemy, natomiast wśród naszych parafian funkcjonuje ustny przekaz, jakoby przed wiekami żył w Simoradzu templariusz - mówi ks. Stanisław Pindel, proboszcz tamtejszej parafii św. Jakuba.
Zawodowi historycy podchodzą jednak do tego typu ludowych przekazów z dużą rezerwą. - To prawda, że kościół w Simoradzu należy do najstarszych na Śląsku Cieszyńskim, a tamtejsza parafia istniała grubo przed akcją kolonizacyjną z przełomu XIII i XIV wieku. Mimo to wątpię, by w Simoradzu żyli templariusze. Gdyby tak było, pewnie zachowałyby się na ten temat jakieś historyczne przekazy - mówi Mariusz Makowski z Muzeum Śląska Cieszyńskiego i dodaje, że sprawę należy traktować w kategoriach legendy.
Zdaniem mieszkańców Simoradza, podobne spekulacje mają jednak podstawy, ponieważ pierwotna świątynia została wzniesiona we wsi już w XIII wieku. Tak jak obecnie, była murowana. Do dziś o średniowiecznym rodowodzie kościoła przypomina gotyckie prezbiterium.
- Jego kamienne mury mają półtora metra grubości. Do dziś zachował się też średniowieczny portal oraz gotyckie sakramentarium, czyli miejsce, gdzie spoczywał święty sakrament - tłumaczy proboszcz.
Najciekawsze jest jednak to, co odkryto w trakcie przeprowadzonych kilka lat temu gruntownych prac renowacyjnych. Na ścianie prezbiterium, pod 19 warstwami farby, specjaliści natknęli się na gotyckie zacheuszki z wpisanymi w okrąg, charakterystycznymi krzyżami templariuszy.
- Pierwotnie te krzyże były czerwone, otoczone aureolą zielonych fal - mówi proboszcz i wspomina, że kiedy o odkryciu dowiedzieli się współcześni templariusze z katowickich Panewnik, od razu przyjechali do Simoradza.
- Odwiedzili nas w niedzielę, w dodatku przyjechali w swych historycznych strojach. Co ciekawe, oni również stwierdzili, że nawet kształt naszego kościoła może świadczyć, iż Simoradz rzeczywiście był komandorią Zakonu Rycerzy Chrystusa i Świątyni Jerozolimskiej. Choć oczywiście żadnej pewności nie ma - zastrzega ks. Pindel.
Przypomina jednak, że w średniowieczu na całym Śląsku istniało około 50 komandorii, a templariusze zakładali je w newralgicznych miejscach. Tymczasem Simoradz znajduje się niedaleko dawnego szlaku handlowego biegnącego przez Śląsk Cieszyński z Moraw do Małopolski. Ciekawe jest również, iż historycy udowodnili kontakty Księstwa Cieszyńskiego z Ziemią Świętą w okresie wypraw krzyżowych. W trakcie badań archeologicznych prowadzonych na Wzgórzu Zamkowym w 1947 r. specjaliści Muzeum Archeologicznego z Warszawy odkopali bowiem średniowieczną pieczęć bizantyjską, której wystawcą był Aymar Monachus, patriarcha Jerozolimy w latach 1194 - 1203. Do kogo adresowany był list patriarchy? Jaką treść zawierał, tego niestety nie wiemy.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?