Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Granica z Czechami już otwarta, ale pracownicy transgraniczni nadal mają problem

Jacek Drost
Jacek Drost
Polsko-czeska granica w nocy z poniedziałku na wtorek została otwarta dla mieszkańców województwa śląskiego.
Polsko-czeska granica w nocy z poniedziałku na wtorek została otwarta dla mieszkańców województwa śląskiego. FOT. Bogdan Kasperek
Granica polsko-czeska została otwarta dla mieszkańców województwa śląskiego dokładnie o północy w nocy z poniedziałku na wtorek (29/30 czerwca). Dla wielu mieszkańców regionu, od tygodni z niecierpliwością czekających na podniesienie szlabanów, opuszczonych z powodu epidemii koronawirusa, to bardzo dobra wiadomość. Ale nie dla wszystkich. Pracownicy transgraniczni nadal mają problem...

Ambasada Republiki Czeskiej w Warszawie poinformowała wczoraj po południu, iż ze względu na poprawiającą się sytuację epidemiologiczną w województwie śląskim Ministerstwo Zdrowia RCz zdecydowało o uznaniu naszego regionu za obszar o obniżonym zagrożeniu epidemiologicznym.

- Ze skutkiem od północy z poniedziałku 29 czerwca na wtorek 30 czerwca Republika Czeska otwiera swoje granice z woj. śląskim. Przy przekraczaniu granice nie będzie konieczne przedstawienie ujemnego wyniku testu na koronawirusa. Zniknie też obowiązek odbycia 14-dniowej kwarantanny po przejściu na stronę czeską - podkreśliła w komunikacie Ambasada Republiki Czeskiej. Dodała jednocześnie, że reżim graniczny na całej długości granicy czesko-polskiej na chwilę obecną powraca do stanu przed wybuchem pandemii Covid-19.

Jednak nie do końca tak jest, bowiem - jak donosi „Zwrot", Miesięcznik Polskiego Związku Kulturalno-Oświatowego w Republice Czeskiej - „Pracowników transgranicznych nadal obowiązują negatywne wyniki testów na koronawirusa. I to aktualizowane co 10 dni, co stanowi dla nich sporą wyrwę w budżecie. Tak więc radość z powrotu do normalności przyćmiewał niesmak związany z faktem, że jednak nie jest tak, jak dawniej" - pisze „Zwrot".

Bogdan Kasperek, dyrektor Euroregionu Těšínské Slezsko - Śląsk Cieszyński, opowiada w nocy z poniedziałku na wtorek był na przejściu, z czeskimi przyjaciółmi symbolicznie uczcili ponowne otwarcie granic - wszyscy zaświecili latarki, a równo o północy je wygasili, później był czas na wspólne spacery i rozmowy. Chcieli w ten sposób pokazać, że nadal są ludzie, dla których brak granicy jest bliski i że liczą, iż przestanie ona dzielić, a zwyczajnie będzie łączyć. Jednak - jak podkreślił Bogdan Kasperek - wszyscy tyłu głowy mieli myśl, że ten sukces jest niepełny. Właśnie z powodu pracowników transgranicznych.

- Poczuliśmy ulgę, taką mniejszą radość, bo przez 3,5 miesiąca granica była zamknięta, było kilka falstartów w otwarciu granic, szczególnie w ostatnich dwóch tygodniach, kiedy w zasadzie cały kraj już mógł przekraczać granicę tylko nie my, więc towarzyszyła forma frustracji, niezadowolenia, ale przede wszystkim niezrozumienia. Poczuliśmy więc ulgę, ale to nie jest pełna ulga, bo - niestety - został relikt czasu pandemii. Mianowice od osób zarobkujących po drugiej stronie wymagane są testy i to testy robione co 10 dni. I to jest kłopot - stwierdził Bogdan Kasperek.

Na wprowadzenie testów robionych co 10 dni dla pracowników transgranicznych zdecydował się czeski odpowiednik polskiego sanepidu w kraju morawsko- śląskim. Obarczył on tym obowiązkiem pracowników transgranicznych nie tylko z Polski, co nie zmienia faktu, że taki obowiązek istnieje. Testy mają weryfikować czescy pracodawcy. Wielu dużych czeskich pracodawców wcześniej pokrywało koszty testów na Covid-19, ale one były raz w miesiącu. Nie wiadomo, jak czescy pracodawcyzareagują, kiedy będzie trzeba przeprowadzać badania dla kilkuset osób co 10 dni. Nieoficjalnie mówi się, że morawski-śląski sanepid będzie analizować sytuację i być może za dwa tygodnie coś ulegnie zmianie.

- Na pewno nie będziemy czekać z założonymi rękoma na rozwój wypadków, bo on jest zwyczajnie krzywdzący dla kilkunastu tysięcy mieszkańców południowej części województwa śląskiego. Już przygotowujemy pisemne wystąpienie do wojewody śląskiego - poinformował Bogdan Kasperek. Dodał, że pandemia pokazała, iż 3,5 miesiąca temu mało kto w ogóle zwracał uwagę, że jest jakaś granica. - Ona była tak dostępna, tak niezauważalna, że mieszkańcy pogranicza nie zwracali uwagi na to, że jeszcze kilkadziesiąt lat wcześniej była taką uciążliwością. Pandemia pokazała nam jakim dobrodziejstwem są otwarte granice. I jak należy dbać o to, żeby nikt nam tej granicy na nowo nie zamknął . I jak to dobrodziejstwo jest kruche - ocenił Bogdan Kasperek.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zywiec.naszemiasto.pl Nasze Miasto